https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na emeryturze stworzył galerię sztuki, może ją odwiedzić każdy. Zygmunt Ból w Chełmie koło Bochni zaprasza w swój świat historii i fantasy

Paweł Michalczyk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W Chełmie nieopodal Bochni znajduje się pracownia Zygmunta Bóla. Artysta jest samoukiem, ale ma na swoim koncie mnóstwo wysokich lotów prac plastycznych w formie rysunków, obrazów oraz rzeźb. Na pracę twórczą poświęca wolne chwile na emeryturze. Jego pracownia jest otwarta dla gości, którzy mają możliwość wpisania się do księgi pamiątkowej.

Niezwykły zakątek na chełmskim wzgórzu koło Bochni

Chełm, niewielka wioska w zachodniej części gminy Bochnia, w pobliżu Raby i drogi krajowej nr 94. Na wjeździe na wzgórze chełmskie stoi rzeźba "Chełm wita" z materiału imitującego kamień. W pobliżu kościoła Bożogrobców można dojrzeć m.in. upamiętnienie 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, a także udekorowaną charakterystycznymi rzeźbami drogę, z informacją o pobliskiej pracowni rzeźby i "łotrowskim szlaku".

Do domu artysty jest stamtąd zaledwie kilkadziesiąt metrów, nietrudno rozpoznać, że jest się już na miejscu. Na podwórku witają przybyszów niezwykłe prace, po części osadzone w lokalnej historii, a po części nawiązujące do gatunku fantasy. Całości dopełniają gustownie wykonane oczka wodne z rybami i kaskadami.

Gospodarz, Zygmunt Ból, chętnie wita gości, zapraszając do swojej pracowni zorganizowanej w przyziemiu domu. Wejście do wnętrza z sufitem imitującym wnętrze jaskini to niczym przeniesienie się do innego świata, pełnego obrazów rzeźb, książek i tzw. przydasiów.

Początki drogi artystycznej w Związku Młodzieży Wiejskiej w Siedlcu

Choć trudno w to uwierzyć, 71-letni twórca nie jest absolwentem szkoły plastycznej. Ukończył szkołę zawodową, która przygotowała go do pracy w górnictwie. Choć korzenie jego rodziny sięgają Łapczycy (ojciec) i Chełmu (matka), urodził się w Lublińcu w województwie śląskim.

- Ojciec pracował na delegacjach w kombinacie geologicznym - wspomina Zygmunt Ból.

Wraz z rodzicami osiadł jednak w Chełmie. Jako młody człowiek, szlifował swoje umiejętności w Związku Młodzieży Wiejskiej w pobliskim Siedlcu. - Organizowaliśmy przedstawienia, kabarety, robiłem wystawy swoich pseudoprac.

Zygmunt Ból jest autorem rzeźb w Kopalni Soli Bochnia

Jego droga zawodowa prowadziła przez Mysłowice, Wieliczkę, aż osiadł w bocheńskiej kopalni soli. - Miałem wybór: albo jechać z powrotem na Śląsk, albo do Warszawy na metro, wybrałem jednak kopalnię w Bochni, bo dyrektor Ryszard Kołdras był artystą. Zaniosłem mu kilka rzeźb i stwierdził, że bardzo chętnie będzie mnie widział u siebie.

W kopalni Zygmunt Ból pozostawił po sobie wiele prac, wykonanych w soli. Można je podziwiać na trasie turystycznej. - Przy kołowrocie jest skarbek, grupa starych górników przy taczkach, klęczący górnik, wykonałem też z imitacji kamienia góromistrza i cieślę górniczego, również kilka mniejszych rzeźb do szopki - wylicza.

Od ponad dwudziestu lat Zygmunt Ból przebywa na emeryturze, poświęcając wolne chwile swojej pasji. Ze względów zdrowotnych przestał już rzeźbić w twardych materiałach. - Nie dam rady pracować młotkiem i dłutem, dlatego stosuję inną metodę: imitację kamienia i tzw. zimną porcelanę. Wszystko to jest żmudne, bo układa się warstwami i wymaga czasu, żeby związało.

Szlak intrygujących obelisków w Chełmie i okolicach

Jego obeliski rzucają się w oczy na wjeździe do Chełmu od strony drogi krajowej nr 94, na wzgórzu chełmskim obok plebanii, w centrum Siedlca, na wjeździe do Szczytnik.

Codzienność pana Zygmunta to jednak nie tylko pracownia. Nie ma stałego rytmu, który narzucałby sobie, bo poświęca też dużo czasu rodzinie, m.in. czwórce wnucząt. - Najmłodsza w wieku niespełna dwóch lat to skarb totalny - uśmiecha się.

- Do pracowni schodzę, bo coś muszę robić, Szkoda jednak dnia, do godziny 13-14 jestem jeszcze sprawny.

Ostatnio wykonał cykl rysunków o tematyce kopalnianej, sprowokowany przez córkę. - Dostałem kredki i musiałem pokazać, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto, wiec postanowiłem wykonać te grafiki i wydaje mi się, że wyszło nie najgorzej.

Zygmunt Ból dostrzega różnicę obecnego świata i tego, w którym przyszło mu dorastać.

- Dzisiaj wszystko popada w ruinę. Panuje marazm, każdy zadowolony jest z tego, co ma; wszystko kupi, wszystko dostanie, niczego nie trzeba zdobywać, nad niczym nie trzeba się zastanawiać, bo wszystko jest podane na tacy. Ale cóż zrobić, takie czasy i przypuszczam, że będą jeszcze gorsze.

Popołudnia często spędza na śledzeniu internetu, m.in. treści popularnonaukowych publikowanych w YouTube. Interesuje się m.in. możliwościami, jakie daje technologia AI.

- Oglądam to, bo to są fantastyczne rzeczy, ale gdy zacznie to dokładnie wchodzić w życie, skutki są nieprzewidywalne. Oglądam vlogi z naukowcami, którzy się na ten temat wypowiadają i zdania są podzielone. Większość jest pesymistycznie nastawiona. Wiemy przecież, kto się może do tego dorwać i co z tym zrobić.

POLECANE

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska