Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz: Kluczem są relacje. U nas nikt nikogo nigdy nie zawiódł i nie zawiedzie w momentach próby

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice, przed meczem z Legią Warszawa. Stadion Cracovii, 13 sierpnia 2023 r.
Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice, przed meczem z Legią Warszawa. Stadion Cracovii, 13 sierpnia 2023 r. Andrzej Banas
- Mam ogromną satysfakcję z tego, że stworzyliśmy środowisko, w którym sięgnęliśmy po coś, wydawałoby się, niewyobrażalnego. I właśnie na tym chcemy budować funkcjonowanie naszej drużyny: żebyśmy krok po kroku sięgali po coś, co wszystkim wydaje się nierealne – stwierdził Tomasz Tułacz, trener Puszczy, po meczu z Legią Warszawa. W dniu dla niego wyjątkowym: w ósmą rocznicę podjęcia pracy w niepołomickim klubie ogłoszono, że podpisał nową, czteroletnią umowę, ważną do połowy 2027 roku. A jego zespół, w swoim czwartym meczu w ekstraklasie, nie dał się pokonać Legii, zremisował z wicemistrzem Polski 1:1.

Trener Puszczy o meczu z Legią. "Musimy mieć serce otwarte na podjęcie rywalizacji z teoretycznie lepszymi, bogatszymi"

- Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z tego punktu, bo bardzo dużo wysiłku kosztowała nas ta zdobycz – przyznał szkoleniowiec. - Wiemy, z kim się mierzyliśmy i dlatego jest ta satysfakcja. Zawsze będziemy dążyć, szczególnie w meczach u siebie, do tego, żeby wygrywać, żeby większy opór stawiać przeciwnikowi. Dzisiaj pogratulowałem zawodnikom tego występu, szczególnie drugiej połowy i konsekwencji gry. Miałem pretensje o pierwsze 15-20 minut, bo za bojaźliwie wyszliśmy, jacyś przestraszeni. Przy czym trzeba powiedzieć, że ten punkt bierzemy jako zdobycz. I będziemy na tej pozytywnej fali przygotowywać się do kolejnego meczu, wyjazdowego z Zagłębiem Lubin.

Dodał: - Miałem pretensje do chłopaków o ten brak odwagi. My możemy być teoretycznie słabsi. My możemy występować niekoniecznie w roli faworytów, no bo tak będzie pewno w każdej kolejnej kolejce, ale musimy być odważni. Musimy mieć serce otwarte na podjęcie rywalizacji z teoretycznie lepszymi, bogatszymi czy większymi w tej lidze i tego oczekuję od zawodników. My możemy mieć słabszy dzień, wtedy będziemy mieli ogromne problemy, ale możemy mieć taki dzień jak dzisiaj, kiedy jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani, kiedy ta świadomość funkcjonowania jest na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście, trochę nam brakło w końcówce, ale przetrzymaliśmy trudne momenty.

Tomasz Tułacz o przygotowaniach do meczu. "Pierwszy raz nie mieliśmy zgrupowania przed meczem"

- Czy przygotowywaliśmy się specjalnie? Tak. Pierwszy raz na poziomie ekstraklasy nie mieliśmy zgrupowania przed meczem. Po prostu poniedziałkowy mecz ze Stalą Mielec kosztował zawodników bardzo dużo energii. Widzieliśmy to po tym, jak funkcjonowaliśmy w mikrocyklu. I podjęliśmy decyzję, że przed tym meczem nie będziemy mieli zgrupowania, tylko spotkamy się w dniu meczu w hotelu na obiedzie, potem zawodnicy dostaną dwie godzinki na wypoczynek, przygotowanie się mentalne i podchodzimy do meczu z marszu.

Tak funkcjonujemy, tak działamy - pod wpływem tego, jak funkcjonujemy i jak się prezentujemy w czasie mikrocyklu treningowego. Dzisiaj przyniosło to efekt. Co prawda ten początek był niezadowalający, ale na koniec punkt jest satysfakcjonujący dla nas.
Tomasz Tułacz, jakiego nie znacie. Trener Puszczy opowiedział nam kiedyś o swoim życiu

Tułacz o Legii. "Było jej bardzo trudno przecisnąć się przez te nasze zasieki"

- Legia zagrała, myślę, że za spokojnie – w takim kontekście, to moja ocena na gorąco, że liczyła na to, że prędzej czy później nam strzeli bramkę, prędzej czy później poprawi i po prostu wygra spokojnie ten mecz.

My, dzięki bramce, którą strzeliliśmy, trochę wytrąciliśmy rywali z tego spokoju. Co prawda szybko straciliśmy gola na 1:1, ale ta gra, dobra organizacja, szczególnie w drugiej połowie, kiedy poprawiliśmy w przerwie, spowodowała, że Legii było bardzo dzisiaj trudno przecisnąć się przez te nasze zasieki, nasz sposób funkcjonowania, szczególnie w świetle bramki.

Ale to jest dobry zespół, nawet powiedziałbym, bardzo dobry, jak na nasze warunki. My dzisiaj wymyśliliśmy taki sposób gry, który dawał szansę na zdobycie punktów. Mogliśmy zagrać jak Austria Wiedeń. Ale nie jesteśmy przygotowani do takiej intensywności w takich warunkach. I to jest problem polskiej piłki i nie ma się co wstydzić, tylko iść w tym kierunku, żeby móc grać na takiej intensywności.

Osiem lat w Puszczy. 13 sierpnia 2015 roku Tomasz Tułacz został trenerem Puszczy

- Myślę, że wszyscy powinniśmy czuć dużą satysfakcję z tego, gdzie jesteśmy, jaką drogę przeszliśmy. Zawodnicy, nie tylko ci zawodnicy, którzy są dzisiaj, ale ci wszyscy, którzy tutaj byli wcześniej. Ci, dzięki którym awansowaliśmy z drugiej ligi do pierwszej. W pierwszej mocno się biliśmy w niektórych sezonach, w niektórych walczyliśmy o przetrwanie. I oni też powinni czuć ogromną satysfakcję, bo dołożyli cegiełkę do tego, że dzisiaj funkcjonujemy na poziomie ekstraklasy.

Tułacz o podpisaniu nowego kontraktu i wieloletniej pracy. "Tak powinno wyglądać funkcjonowanie klubów, że trener dostaje duże zaufanie"

Szkoleniowiec zdradził, że negocjacje nie trwały długo: - Moje rozmowy z panem prezesem Pieprzycą, z prezesem Bartoszkiem, prezesem Karasińskim są bardzo krótkie. To, że jestem tutaj, w tym klubie tyle lat, to jest właśnie ta relacja, która powoduje pełne zaufanie do siebie. Wsparcie w trudnych momentach. I rozumienie się, pomaganie sobie w każdej sytuacji. Mam ogromną przyjemność pracy z tymi osobami. Myślę, że też duże wyzwanie przede mną.

- Tak powinno wyglądać funkcjonowanie klubów, że trener dostaje duże zaufanie i osoby, które są z nim, to nie tylko na dobre, ale też i na złe. A u nas w sporcie, chyba szczególnie w piłce nożnej, wszyscy są tylko na dobre. Ja to wsparcie dostałem w sezonie przed awansem (2021/2022, kiedy Puszcza walczyła o utrzymanie w I lidze – przyp. boch) i to wsparcie przyczyniło się do tego, że zespół później awansował do ekstraklasy. I myślę, że warto iść tą drogą i warto, żeby Puszcza była też w jakimś sensie wzorcem dla innych.

A gdyby trafiła się oferta z mocniejszego klubu?

W poprzednim kontrakcie Tułacza z Puszczą zawarta była klauzula, na mocy której szkoleniowiec mógł przed graniczną datą kontraktu odejść do klubu z ekstraklasy. Jak sytuacja wyglądaa teraz, gdyby taką propozycję trener otrzymał?

- Myślę, że o to trzeba byłoby zapytać prezesów i osoby zarządzające. Dzisiaj oczywiście tego zapisu nie ma w kontrakcie, ale my między sobą mamy pewne ustalenia. A nikt nikogo nigdy nie zawiódł i nie zawiedzie w pewnych momentach próby. A już na tak na serio - to chciałbym przez te cztery lata pracować w ekstraklasie i najlepiej z Puszczą Niepołomice.

Tułacz o relacjach w klubie. "To jest coś więcej niż tylko znajomy z pracy, kolega z pracy"

- To, co ja chcę podkreślić, to właśnie relacje. Relacje, które są szalenie istotne nie tylko na linii zarząd - trener, ale też trener - zawodnicy. Mały klub, ale jest atmosfera, rodzinna atmosfera. Może to brzmi tak bardzo słodko, ale faktycznie każdy pracownik klubie jest za tą drużyną. To się czuje i myślę, że to się przekłada na te wyniki.

Jestem w Puszczy ze sztabem, od ośmiu lat z Mariuszem Łucem, od sześciu lat z Jakubem Kulą, Bartkiem Dydo. Teraz także w Romkiem Borowskim, Patrykiem Brytanem i kierownikiem Adrianem Krukiem.

Uwierzcie mi, w męskich relacjach, tyle godzin spędzanych ze sobą to nie jest łatwe. Ale te relacje to jest coś więcej niż tylko znajomy z pracy, kolega z pracy. Kiedyś mi zarzucano, że te relacje nie powinny być tak bliskie. Ja uważam wręcz przeciwnie. Uważam, że dzięki temu, jaki mam sztab, jaką udało się wytworzyć atmosferę u nas, to ja się nie muszę oglądać za siebie, mimo że nas jest niedużo. Wiem, że jeden czy drugi członek sztabu wykona pracę tak jak ma zostać wykonana i z tego miejsca też im bardzo dziękuję.

Myślę, że szalenie istotne też jest takie poczucie rozwoju zespołu, poczucie rozwoju zawodników. I też swój rozwój trzeba mieć na uwadze, refleksję nad sobą. Szukanie nowych rozwiązań, bodźców, szukanie pewnych rzeczy, które powodują, że nie wpadamy w marazm czy w taką dziurę, w której już jest po prostu jakieś wypalenie - to jest szalenie istotne. I dzięki właśnie tym osobom, które wymieniłem, my jesteśmy cały czas, że tak powiem, pod prądem.

Myślę, że znajdziemy rozwiązania, dzięki którym jeszcze te kolejne lata będziemy funkcjonować tak jak chcemy. Oczywiście, zadanie jest szalenie trudne, na początku tych rozgrywek wszyscy nas już umieścili na odpowiednim miejscu i w odpowiednim sektorze tej tabeli. Ale będziemy się przeciwstawiać, robić wszystko, żeby znowu wszystkich zaskoczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska