
Może to was zdziwi, ale największym hitem tegorocznym jeśli chodzi o pamiątki z gór są... drewniane topory, noże, miecze samurajskie. Każdy oczywiście z napisem "Zakopane". Nie jest to nawiązanie do legendy Janosika i jego ludzi (zbójnicy nie biegali po górach z mieczami samurajskimi). Ale jak zdradza nam jedna pani ze stoiska z pamiątkami, dzieci kupują takie noże, bo wzorują się na jednej z gier komputerowych.

Zainteresowaniem cieszą się góralskie mini spódnice. Są one wykonane z materiału, z którego góralskie kobiety robią prawdziwe spódnice do stroju góralskiego. Góralskie miniówki chętnie kupują rodzice swoim córeczkom. Te ostatnie, gdyby miały wybrać dla siebie pamiątkę, chętniej jednak wybrały by coś innego...

Przed rokiem hitem pamiątkowym - nie tylko na Podhalu, ale w całej Polsce, był spinner. Mała zabawka nie wiadomo do czego robiła istną furorę. Do tego stopnia, że powstawały nawet spinnery regionalne. Można je było kupić dosłownie wszędzie. Nie tylko na stoiskach, ale nawet w restauracjach.

Swetry, czy kamizelki wełniane - to pamiątka góralska sprzed lat. Teraz też jest tego pełno na straganach. Bardziej jednak robi to jako dekoracja stoisk niż towar, który schodzi na pniu. Nie ma się co dziwić, skoro swetry w podobne wzory można nabyć w sieciowych sklepach odzieżowych. Nie są one co prawda z wełny owczej, ale co tam. Ważne, że cena jest niższa.