
W pierwszych minutach premierowego odcinka serialu Diagnoza TVN-u, główna bohaterka grana przez Maję Ostaszewską jest na lotnisku w Katowicach, gdzie przyleciała z zagranicy. Wsiada jednak do taksówki, która jest na... rybnickich rejestracjach.

Zdziwiło Was, gdy jeden ze strażaków wynosił rannego kierowcę autobusu do góry nogami? Spokojnie, nas też. Dodatkowe obrażenia gwarantowane, nie wspominając już o tym, że sama scena prezentowała się komicznie - postać kierowcy wygląda jak manekin.

Jadąc taksówką, bohaterka mówi przez telefon do mecenas, że "jest w Katowicach". Ale już kilka sekund później prosi taksówkarza, by zawiózł ją do "hotelu Magnolia". Jak się okazuje, po zameldowaniu się w hotelowym pokoju z okna jest widok na... Rybnik. A konkretnie na park sensoryczny na terenie kampusu. Podróż w czasie, nie ma co!

Kiedy główna bohaterka serialu zatrzymuje autobus, prosząc kierowcę o to, by pozwolił wsiąść jej oraz parze, która również dobiegła do pojazdu, kierowca w końcu im na to zezwala. Bohaterzy przechodzą jednak przez stanowisko kierowcy, nie płacąc za bilet. W odpowiedzi słyszą: "Rozliczymy się później". Później, czyli kiedy? Takiej sytuacji w naszych autobusach raczej nie zastaniemy w życiu codziennym.