
Grzegorz Kądzielawski (Zjednoczona Prawica, Porozumienie Jarosława Gowina)
„Już był w ogródku, już witał się z gąską”. Początkiem roku odtrąbił, że jest najpoważniejszym kandydatem na prezydenta miasta w ramach całej Zjednoczonej Prawicy, czym rozsierdził lokalnych działaczy PiS. Poseł Włodzimierz Bernacki powiedział wprost, że Kądzielawski będzie startował „po jego trupie”. Niezrażony niechęcią partyjnych kolegów, najmłodszy w całej stawce kandydat prezentował sondaże, z których wynikało, że liczy tylko on i... długo, długo nikt. W walce o nominację nieustannie wspiera go wicepremier Jarosław Gowin

Ryszard Pagacz (Prawo i Sprawiedliwość)
Nominacja do startu w wyborach byłaby dla niego swoistym uszczęśliwieniem na siłę, bowiem przewodniczący Rady Miejskiej oraz szef Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa chciał budować swoją karierę samorządowo-polityczną w sejmiku. Z pokorą przyjmie jednak werdykt partii i podejmie wyzwanie podboju tarnowskiego ratusza. Jest szarą eminencją lokalnego PiS-u. Przede wszystkim dlatego, że na miejscowym podwórku jest „okiem i uchem” szefa okręgu Włodzimierza Bernackiego. I nie przeszkadza w tym niczym fakt, że w 2001 roku otarł się o mandat senatorski. Tyle, że z PSL

Robert Wardzała (Platforma Obywatelska)
Człowiek-orkiestra i pan z plakatu. Raz jawi się jako „prawnik za darmo”, za chwilę zachęca do oddawania krwi. Ostatnio został rzecznikiem mieszkańców hotelu pielęgniarek, którym w lipcu grozi eksmisja. Ma za sobą staż sejmowy, jednak w historii polskiego parlamentaryzmu niczym specjalnym się nie zapisał oprócz karnego uczęszczania na głosowania. W Tarnowie znany bardziej jako żużlowiec i rekordzista toru w Mościcach. O „błogosławieństwo” Grzegorza Schetyny będzie musiał stoczyć bratobójczą walkę z urzędującym prezydentem Romanem Ciepielą

Piotr Wójcik (Prawo i Sprawiedliwość)
Jego motto życiowe to stwierdzenie, że „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Rzadko odzywa się na sesjach rady miejskiej, za dziennikarzami też nie przepada. Łatwiej jest bowiem wycisnąć łzę z kamienia niż uzyskać od niego jakikolwiek komentarz. „Złotym dzieckiem tarnowskiego PiS-u” chcieliby go uczynić posłowie Włodzimierz Bernacki i mentor Wójcika ze studiów – wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Na dzień dobry „zalogowali” go na fotelu dyrektora w tarnowskim oddziale KRUS