Pożar w Brodach (gm. Kalwaria Zebrzydowska) wybuchł w czwartek ok. godz. 14.25. Paliły się nieużytki, które porządowali dwaj mężczyźni. Jeden z nich, 55-latek, mieszkaniec gminy Kalwaria Zebrzydowska, próbował gasić ogień. Został poważnie poparzony. Gdy strażacy dotarli do niego, już nie żył.
Na miejscu znaleziono jeszcze drugiego mężczyznę, którego pogotowie zabrało do szpitala. Do zdarzenia doszło na nieużytkach w pobliżu lasu przy tak zwanej Białej Drodze.
- Prowadzone tam było kontrolowane wypalanie gałęzi po wycince pobliskiego lasu. Silne podmuchy wiatru sprawiły, że pożar wymknął się spod kontroli - poinformował Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach.
Prace porządkowe na nieużytkach trwały tutaj już od kilku dni.
- Dwóch mężczyzn zostało wynajętych do uporządkowania terenu. Prawdopodobnie rozpalili ognisko i od tego zajęła się sucha trawa prowadząc do nieszczęśliwego wypadku. Jeden z mężczyzn nie żyje. Jego ciało prokuratura zabezpieczyła do sekcji zwłok. Drugi trafił do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla - informuje aspirant sztabowy Dariusz Stelmaszuk z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Obszar, gdzie doszło do tragedii zabezpieczyła policja. Trwa śledztwo pod nadzorem prokuratora rejonowego.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
