Tragedia w Bułgarii. Przed meczem eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy pomiędzy Bułgarią a Anglią zmarł jeden z angielskich kibiców. Okoliczności jego śmierci nie zostały jeszcze wyjaśnione.
Według jednej wersji fan zmarł w szpitalu w wyniku obrażeń, których doznał podczas zadymy pomiędzy chuliganami z Wysp a bułgarską policją. Według "Daily Mail" 32-latek trafił do szpitala, tam zaczął zachowywać się agresywnie, przez co personel musiał wezwać policję. Anglik miał umrzeć w drodze na komisariat. Okoliczności jego śmierci będą badane.
Komu wygasają kontrakty? Piłkarze Ekstraklasy do wzięcia za ...
Gdyby personel szpitala nie wezwał policji, to ten człowiek by żył.
G
Gość
Pewnie zabili go policjanci. Niestety, bezkarność dla policji to jest najgorsza rzecz - taki, nawet gdy zastrzeli człowieka, nie trafia przed sąd a jeśli, to umarzają sprawę. Policjant powinien łatwiej trafiać do więzienia niż ktokolwiek inny a w ogole to na całym świecie policji powinno się odebrać broń palną.