Alert RCB dotyczy wszystkich zdarzeń bezpośrednio zagrażających zdrowiu i życiu. Jest rozsyłany tylko w sytuacjach nadzwyczajnych.
Uwzględnia każde zjawisko atmosferyczne, które stanowi zagrożenie dla życia. Niestety nie wszystkie, zwłaszcza lokalne zdarzenia, da się odpowiednio wcześniej przewidzieć. Wczorajsza burza należała do takich zjawisk.
Warto pamiętać, że burze w górach zwykle bywają gwałtowne i nieprzewidywalne. Przypomina o tym także IMGW w specjalnym komunikacie:
Wczorajsze burze nie spełniały obowiązujących w naszym kraju kryteriów przewidzianych dla ostrzeżeń o burzach
"Ostrzeżenia wydawane są w przypadku prognozowania towarzyszącym burzom silnych porywów wiatru (pow. 70 km/h) i ulewnego deszczu (od 20 mm). Zjawiska towarzyszące dzisiejszym burzom nawet nie zbliżyły się do tych kryteriów" - wyjaśnia IMGW.
"Opady na Hali Gąsienicowej nie przekroczyły 10 mm. Tragedię spowodowały doziemne wyładowania elektryczne (pioruny). Dzisiejsza komórka nie była bardzo aktywna. Gęstość wyładowań była stosunkowo niewielka. Chmury burzowe wypiętrzają się bardzo szybko (czasami poniżej 30 min), a w górach te procesy są dodatkowo wspierane przez orografię" - czytamy.
Prognoza, która została wydana przez Instytut wczoraj rano mówiła o tym, że "w Tatrach po południu możliwa jest burza". Nikt nie spodziewał się, że jej skutki będą tak tragiczne.
Burza w Tatrach. Pogoda nad górami zmieniła się błyskawicznie
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
