Transfer Philippe Coutinho, za którego Barcelona zapłaciła 160 milionów euro, wywołał masę spekulacji. Od wczoraj przez media przetoczyła się lawina doniesień kto zastąpi filigranowego pomocnika na Anfield Road.
Wśród głównych kandydatów mieli znajdować się Thomas Lemar oraz Riyad Mahrez. Jednak w przypadku prób pozyskania, któregokolwiek z tych graczy, Liverpool na pewno zapłaciłby więcej niż przed sprzedażą Brazylijczyka. Wiedza o zainkasowaniu olbrzymich pieniędzy za Coutinho zapewne podziałałaby na wyobraźnię władz AS Monako czy Leicester City.
Dlatego Liverpool podjął odważną, choć wydaje się odpowiednią strategię. Jak podaje Chris Bascombe, dziennikarz The Telegraph, przedstawiciele the Reds planują rozmowy mające na celu przyspieszenie transferu Naby'ego Keity. Liverpool pozyskał Gwinejczyka już latem za 57 milionów funtów, jednak według umowy zawodnik RB Lipsk na Anfield Road ma przybyć dopiero 1 lipca.
Według licznych doniesień sam zawodnik jest bardzo optymistycznie nastawiony do możliwości wcześniejszej przeprowadzki na Wyspy Brytyjskie. Odpadnięcie RB Lipska z Ligi Mistrzów oraz iluzoryczne szanse zespołu na wygranie Bundesligi mają podobno zwiększyć zniecierpliwienie Gwinejczyka.
Jednak władze Lipska widzą sprawę inaczej. Chcą, aby Keita pozostał do lata i pomógł zespołowi zakończyć sezon ligowy na miejscu premiowanym grą w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Potencjalne odejście zawodnika do Liverpoolu będzie możliwe tylko i wyłącznie za dodatkową opłatą. Sprawa powinna być szybko rozwiązana, gdyż już 14 stycznia the Reds zmierzą się z Manchesterem City.