https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trójpodział władzy fikcją w Polsce?

Włodzimierz Knap
Zbigniew Ziobro chce pełnej władzy nad sądami
Zbigniew Ziobro chce pełnej władzy nad sądami Marek Szawdyn
Polityka. Minister sprawiedliwości będzie miał pełną władzę nad sądami. Sędziowie biją na alarm, ale sami mają sporo na sumieniu.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości-prokurator generalny, nie zwalnia. Zapewne od 1 lipca 2016 r. będzie mógł w każdej chwili i bez podania powodów zwolnić wszystkich prezesów w sądach rejonowych, okręgowych i apelacyjnych, a na ich miejsce powołać wybrane przez siebie osoby. Samych sądów rejonowych jest ok. 300.

Minister będzie też powoływał wiceprezesów, choć formalnie na wniosek prezesów sądów, czyli osób przez siebie wcześniej wskazanych. Takie m.in. rozwiązania zakłada projekt PiS, który we wtorek trafił do laski marszałkowskiej.

Projekt z nikim nie był konsultowany. - Większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, czym grozi podporządkowanie sądów przez polityków - ostrzega Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis. - Nikt nie może być pewny, czy akurat w jego sprawie, nawet drobnej, nie będzie nacisku na sędziów przez polityków. Irena Kamińska podkreśla, że po zmianach, które chce wprowadzić resort sprawiedliwości, władza sądownicza będzie miała mocno ograniczone uprawnienia.

Polityk z krwi i kości

Minister Ziobro nie zaskakuje tych, którzy go znają. To polityk z krwi i kości. Robi wszystko, by w polityce zostać na szczycie. - I działa dziś tak, by zadowolić tych, a raczej tego, od którego jego byt w polityce jest obecnie zależny - twierdzi Paweł Poncyljusz, przez lata współtowarzysz Ziobry w PiS. Przekonuje, że bez świadomości politycznych ambicji obecnego ministra sprawiedliwości nie sposób zrozumieć jego działań zmierzających do radykalnych zmian w podległym mu resorcie. Poncyljusz radzi przy tym pamiętać, że Ziobro nie chce być w polityce nawet numerem „dwa” i zrobi wszystko, by zostać tym pierwszym.

Nowy ustrój?

- Jeżeli rozwiązania, ku którym prze obecny minister sprawiedliwości zaczną obowiązywać, konstytucyjny podział władz (na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą), będzie fikcją w sposób bezdyskusyjny. Zmiana ustroju Polski stanie się faktem - mówi prof. Andrzej Zoll, prawnik z UJ, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były rzecznik praw obywatelskich. Jego ocenę podziela prof. Adam Strzembosz, były I prezes Sądu Najwyższego: - Co do tego nie może być żadnej wątpliwości.

Prof. Stanisława Waltosia, karnistę z UJ, niepokoją działania ministra Ziobry, bo prowadzą do likwidacji zasady trójpodziału władz. - Ale bardzo mocno przestrzegam pana ministra, by pamiętał, że sam kiedyś może znaleźć się w sytuacji, iż niczym kania dżdżu będzie potrzebował, by jego sprawę prowadził sędzia, nad którym władzy nie ma żaden polityk - mówi prof. Waltoś.

Nie ma dymu bez ognia

Minister i wiceministrowie sprawiedliwości - Ziobro, Patryk Jaki i Marcin Warchoł - twierdzą, że reformują sądy, bo tego chcą Polacy. Powołują się na sondaże, z których wynika, że większość badanych pracę sądów źle ocenia. CBOS w marcu 2017 r. podał, że 51 proc. Polaków ma negatywną opinię o sądach, a 31 proc. - dobrą. Dla porównania: pracę posłów źle ocenia 66 proc., a pozytywnie - 24 proc.

Nie ulega jednak wątpliwości, że sami sędziowie mają sporo za uszami. Między innymi dlatego, że swoich decyzji często nie uzasadniają zrozumiałym językiem. Sądy odwoławcze nieraz utrzymują wyroki niesprawiedliwe, bo sędziowie wolą przyklepać błąd, niż sprawę rozplątać. Zdarza się, że źle odnoszą się do stron i świadków. No i nadal zbyt długo ciągną się procesy.

Sędziowie mają świadomość patologii, które dotykają ich profesję, ale choć mają wszelkie instrumenty, by eliminować je i się samooczyszczać, zdecydowanie zbyt rzadko tak postępują. To powoduje, że działania resortu sprawiedliwości, z ministrem Ziobrą na czele, spora część Polaków akceptuje.

Cel szybko realizowany

Krytycy działań władzy w obrębie sądownictwa twierdzą, że chce ona w krótkim czasie przejąć pełną kontrolę nad sądami i trybunałami. Najpierw obóz rządzący przejął kontrolę nad Trybunałem Konstytucyjnym.

Następnie rządzący złożyli projekt mający na celu zmienić sposób wybierania, a tym samym funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa. Sędziów do KRS wybierać mieliby posłowie, czyli aktualna władza.

Teraz klub PiS zgłosił projekt, który pozwoli ministrowi Ziobrze przejąć kontrolę nad sądami, głównie przez możliwość powoływania i odwoływania prezesów sądów i ich karania finansowego.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sprawiedliwośc,
A ma tak sprawiedliwie być w sadach jak dotychczas?/kolesiostwo ,uklady ,korupcja ?
Tej kascie /mafia to też kasta ?/NIEZAWISLOŚC POMYLIŁA się z BEZKARNOŚCIĄ !A ten ŻENADA Rzeplinski i inne trole powinny już zniknac z mediów ,bo to im zawdzieczamy bezprawie i bezkarnosc tzw .ŚRODOWISKA ,WON !!!
e
esbeckie rzady
jesteś pewny ,że mafia esbecko -milicyjna znow bedzie rzadzić ?i w tym duchu wychowujecie swoje pomioty ?
P
Polak
pisowcy są głodni władzy, nienawidzą. ok,. niech tak będzie. pamiętajcie pętaki bolszewickie, że historia zatoczy koło. nawet hitlerowcy i stalin byli u władzy. tak jak wy. kto łamie prawo, będzie osądzony. poczekajmy. mamy dużo czasu i .... dzieci.
M
MONTY
Żadna ustawa nie zepsuje dobrego i uczciwego sędziego i nie wpłynie na jego poczucie niezależności i sprawiedliwości. Żadna też nie naprawi sędziego, który i tak ulega wpływom polityków czy świata przestępczego. Podobnie jak żadne prawo nie zmieni dobrego człowieka w złego i odwrotnie.
F
Faro
Nie jest problemem, że władza wykonawcza łamie zasady trójpodziału władz. Problemem jest brak możliwości skutecznej obrony pokrzywdzonych i skutecznego ukarania agresora. Oczywiście w państwie prawa. Formalnie.
z
za kostke masla
staruszke do wiezienia pakuja.
p
powinno byc
koniec samowolki tych klanow, za wyjatkiem tych ktorzy wiedza kim jest sedzia.
w
wy juz kwiczycie scierwa
PO was szmatyny.
z
zlodzieju
i lapowkarzu
K
Kazek
„Chciał zabrać córce alimenty, a jest bogaczem” – czytamy w „Super Expressie” o sędzim Waldemarze Żurku, rzeczniku Krajowej Rady Sądownictwa.

Żurek od miesięcy jest główną twarzą walki o przywileje kasty sędziowskiej. Przy każdej możliwej okazji broni swoich kolegów po fachu i sprzeciwia się rządowym planom reformy wymiaru sprawiedliwości. Jego postać budzi jednak spore wątpliwości.

Jak wynika z rejestru ksiąg wieczystych, do którego dotarł „Super Express”, Żurek dysponuje sporą ilością ziemi w całej Polsce, wartej co najmniej kilkaset tysięcy złotych

– czytamy w „SE”.

6,8 hektara w woj. łódzkim, 3,5 ha gruntów ornych w Rzeplinie w woj. małopolskim, 3,4 ha na Podkarpaciu, nawet 1,5 ha pastwisk niedaleko Bałtyku w gminie Postomino… w sumie 21 pozycji, w zdecydowanej większości użytki rolne. Ale również kamienica w prestiżowej lokalizacji w Krakowie, o którą Żurek toczy bój w sądzie z byłą żoną. Tak wygląda aktualnie majątek rzecznika KRS

– ujawnia „Super Express”.

Na czym polega problem? Niedawno okazało się, że Żurek domagał się od swoich córek zwrotu zapłaconych im alimentów, a starszej córce groził nawet pozwem. Oczekiwał, że córka zwróci mu 20 tysięcy złotych. Jak tłumaczył wtedy:

To była taktyka przedprocesowa.
G
Gość
To pachnie wręcz dyktaturą premiera, czyli nic nie ma wspólnego z demokracją (tym bardziej, że premiera ani żadnego ministra nie wyłania się w wyborach bezpośrednich). Nie można do tego dopuścić. Minister Sprawiedliwości (ani żaden inny członek rządu, np. premier) nie powinien mieć ŻADNEJ władzy nad sądami. Co więcej -rząd powinien odpowiadać przed sądami. Sędziów powinien powoływać Prezydent PR (wyłaniany w wyborach bezpośrednich- w założeniu apolityczny, ale z tą apolitycznością to fikcja). Tak samo Prokurator Generalny nie powinien być jednocześnie ministrem sprawiedliwości, gdyż to też jest podporządkowanie Prokuratury rządowi, czyli wtedy Prokuratura może ścigać (prześladować) każdego, kto jest niewygodny dla rządu. Powinien być w Konstytucji zapis (niegdyś był), że "sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji i ustawom". Ważne jest słowo TYLKO, które powinno oznaczać, że nie podlegają żadnemu członkowi rządu.
P
Pol
Papież , biskupi , księża.
P
Patriota
i przyjdzie taki czas, ze bede slyszal przyjemny kwik pisokomuchow wsadzanych do pierdla przez usluznych sedziow wybranych przez kolejne wladze :D
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska