Tego dnia obawiali się kierowcy w Krakowie. We wtorek całkowicie zamknięto skrzyżowanie ulic Wielickiej, Limanowskiego, Powstańców Śląskich i Powstańców Wielkopolskich. Nowy etap budowy łącznicy kolejowej nie spowodował na razie wielkich utrudnień w ruchu. Sytuacja pogorszy się zapewne od września.
Od wczoraj można skręcić tylko z Wielickiej w Powstańców Wielkopolskich, z Powstańców Wielkopolskich w Wielicką i z Limanowskiego w Powstańców Śląskich. Bez przeszkód jedziemy estakadą Obrońców Lwowa w kierunku Nowej Huty. Największe zatory tworzą się z drugiej strony - od Powstańców Wielkopolskich i Nowohuckiej.
Kierowcy wybierają alternatywne objazdy, m.in. przez Kamieńskiego, Wadowicką czy Kalwaryjską. Tam ruch się zwiększył, ale sytuacja nie była dramatyczna. Drogowcy zalecają także objazdy przez Bieża-nowską, Półłanki i w stronę Christo Botewa oraz przez Konopnickiej i Dietla.
- Większy ruch jest też na ulicach, które nie są wskazane jako trasy alternatywne - mówi Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Zdaniem urzędników, rano było spokojnie. Natomiast po południu, podczas powrotów z pracy większy, duży ruch panował na Nowohuckiej i Wielickiej (od Dworcowej do Malborskiej). Na Kamieńskiego był mniejszy problem, ale spore korki robiły się od ronda Grunwaldzkiego w stronę Matecznego.
- Większego ruchu spodziewamy się też w rejonie Ronda Grzegórzeckiego - dodaje Pyclik.
Wprowadzone zmiany potrwają do listopada. Gigantyczne utrudnienia zaczną się po wakacjach, kiedy większość osób wróci z urlopów oraz w październiku, gdy pojawią się studenci. Urzędnicy liczą, że do tego czasu kierowcy przyzwyczają się do tymczasowej organizacji ruchu.
Autor: Anna Kaczmarz