Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylicz: narciarka twarzą wbiła się w auto

Stanisław Śmierciak
Skręcenie nogi to jeden z lżejszych narciarskich urazów
Skręcenie nogi to jeden z lżejszych narciarskich urazów Stanisław Śmierciak
17-latka twarzą rozbiła przednią szybę auta pozostawionego zbyt blisko trasy zjazdowej na jednym ze stoków stacji narciarskiej w Tyliczu. Z ciężkim urazem trafiła do szpitala w Krynicy-Zdroju. Zastępca ordynatora chirurgii urazowej lek. Jacek Ślipek mówi, że dziewczyna i tak miała wiele szczęścia. Nie straciła oczu, nie uszkodziła kręgosłupa ani nerwów twarzy. Rany zostały pozszywane. Ze złamanym nosem poradzą sobie chirurdzy plastyczni.

Czytaj także:

Nieporównanie mniej fartu miała Maria, trzydziestokilkuletnia nauczycielka wychowania fizycznego z Łodzi, która też leży w krynickim szpitalu. Ma złamane kości miednicy. Złamana kość ręki przebiła mięśnie.

- W Krynicy na stoku w Słotwinach wypadłam poza trasę i chciałam ominąć stojącą kobietę - opowiada łodzianka. - Była tam bardzo niska siatka ogradzająca trasę. Przefrunęłam nad tą siatką i chyba zaczepiłam o nią nartą. Runęłam w przepaść na drogę. Potem niewiele już pamiętam. Strasznie mnie bolało, a nade mną pochylała się ratowniczka GOPR. Moment później przyjechała karetka pogotowia. Teraz nawet telefonu nie mogę odebrać samodzielnie.

Właściciel stacji narciarskiej Słotwiny Ryszard Tabaszewski mówi, że wypadek zdarzył się około 30 metrów za znakami informującymi o końcu trasy zjazdowej. Jego zdaniem, siatka nie ma wychwytywać narciarzy, lecz stanowić sygnał, iż dalej nie da się jechać.

W Słotwinach do karambolu doszło nawet w czasie niedzielnych zawodów w "Zjeździe na krechę". Jedna z zawodniczej szusowała tak niefortunnie, że wpadła na pracownika obsługującego aparaturę do pomiaru czasów przejazdu. Narciarce nic się nie stało. Poszkodowany mężczyzna musiał korzystać z pomocy medycznej.

Tomasz Słaboń, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR, przyznaje, że teraz właściciele stacji narciarskich nie mają obowiązku uzyskania zgody GOPR na użytkowanie tras. Sami je zabezpieczają i odpowiadają za bezpieczeństwo narciarzy i snowboardzistów. Większość prosiła jednak przed sezonem GOPR o zaopiniowanie tras. Zastrzeżeń nie było.

Tylko kilka stacji narciarskich podpisało umowy z Grupą Krynicką GOPR i ma stałe dyżury ratowników górskich. Inni właściciele zatrudniają własne ekipy ratownicze.

Brawura na stoku kończy się w gipsie
Zastępca ordynatora krynickiej chirurgii lekarz Jacek Ślipek. - Nasz oddział projektowano dla 18 pacjentów, a przygotowano dla 24. Teraz leży tutaj jednak aż 40 "połamańców". Wielu lżej poszkodowanych trzeba gipsować i odsyłać w domu. Tylko w sobotę przywieziono nam 21 ofiar ze stoków, choć mamy tylko czterech lekarzy. Narciarze łamią nawet kości udowe, a to jest bardzo groźne. Snowboardziści łamią nadgarstki. Na stoku generalnie wykazują brak rozwagi.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska