Około ćwierć miliona ludzi wzięło udział w manifestacjach w całej Francji przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona. Przyszli oni na apel około 60 związków zawodowych, partii lewicowych i stowarzyszeń. W Paryżu manifestowało 80 tysięcy ludzi.
Związki oskarżają Macrona o wspieranie reform faworyzujących już i tak uprzywilejowane, najbogatsze warstwy społeczeństwa. Zarzucają mu starania o likwidację usług publicznych i dopuszczenie do brutalnego traktowania przez policję mieszkańców biednych dzielnic.
Z kolei prezydent Francji twierdzi, że forsowane przez niego zmiany gospodarcze mają zwiększyć globalną konkurencyjność kraju. W wywiadzie dla telewizji BFM powiedział, że protestującym nie uda się "zablokować kraju".