Mecz Polska - Słowenia 3:2
Pewna awansu na Euro 2020 reprezentacja Polski podejmowała we wtorek Słowenię na stadionie PGE Narodowy w ostatnim meczu eliminacji. Było to też ostatnie, pożegnalne spotkanie w kadrze dla Łukasza Piszczka. Prawy obrońca Borussi Dortmund już jakiś czas temu ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery i nie był powoływany, ale oficjalnie miał zostać pożegnany właśnie teraz.
Zgodnie z planem Piszczek wyszedł w podstawowym składzie i miał grać do 30 min. Miał, bo ten plan szybko wziął w łeb, ale po kolei.
Mecz dla Biało-Czerwonych rozpoczął się doskonale. Już w 4 min po rzucie rożnym do wybitej poza pole karne piłki dopadł Sebastian Szymański i potężnym strzałem umieścił ją w bramce. Dla piłkarza Dynama Moskwa było to pierwsze trafienie w narodowych barwach.
Stojący w bramce Słowenii Jan Oblak, uważany za jednego z najlepszych bramkarzy świata, nie był w stanie interweniować, ponieważ chwilę wcześniej zderzył się z Kamilem Glikiem. O sile tego starcia najlepiej świadczą efekty - obrońca AS Monaco na chwilę stracił przytomność i doznał złamania nosa. Decyzja mogła być tylko jedna - zmiana. Za Glika na środku obrony zameldował się Artur Jędrzejczyk z Legii Warszawa.
Defensywa reprezentacji Polski bez swojego lidera nie była już tak szczelna, co wykorzystali Słoweńcy. W 14 min do wyrównania doprowadził Tim Matavz, po pięknej asyście Josipa Ilicicia, poprzedzonej sporym błędem Arkadiusza Recy.
Czas leciał, minęła 30 min, a Łukasz Piszczek pozostawał na placu gry. Powód był oczywisty - wymuszona zmiana Glika. Selekcjoner Jerzy Brzęczek nie chciał wykorzystać dwóch z trzech przysługujących mu zmian przed upływem 45 min. Dopiero w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry przy linii bocznej stanął Tomasz Kędziora, a piłkarze obu reprezentacji utworzyli dla Piszczka szpaler i oklaskiwali 66-krotnego reprezentanta Polski.
Z wysokości trybun swojego kolegę z reprezentacji, a prywatnie przyjaciela żegnał i oklaskiwał kontuzjowany bramkarz West Ham United Łukasz Fabiański.
W drugiej połowie można było już skupić się na aspektach czysto sportowych. Widać było, że żadnej z drużyn nie zadowala remis. Lepiej wyglądali Polacy i udokumentowali to po fenomenalnej akcji indywidualnej Roberta Lewandowskiego w 54 min. Napastnik reprezentacji Polski okiwał pięciu rywali i płaskim strzałem w na dalszy słupek wprowadził PGE Narodowy w stan euforii.
Polacy mogli pójść za ciosem, lecz dwóch doskonałych okazji nie wykorzystał Piotr Zieliński. Niestety to się zemściło i znów nie nacieszyliśmy się prowadzeniem zbyt długo. W 61 min na 1:1 trafił napastnik Atalatny Bergamo Josip Ilicić.
To nieco ostudziło zapędy Polaków, ale po upływie kilku minut Biało-Czerwoni znów ruszyli do śmielszych ataków. Nagrodzeni za taką postawę zostali w 81 min, po kolejnej kapitalnej akcji Roberta Lewandowskiego, który kiwnął trzech rywali, zagrał do Kamila Grosickiego, a ten zgrał głową do Jacka Góralskiego, któremu pozostało tylko dostawić nogę. Akcja palce lizać!
Reprezentacja Polski kończy więc eliminacje wygraną 3:2 po dobrym, emocjonującym spotkaniu. Do Euro 2020 Polacy będą rozgrywać już wyłącznie spotkania towarzyskie.
Bramka Roberta Lewandowskiego:
Piłkarz meczu: Robert Lewandowski
Atrakcyjność meczu: 7/10
Łezka w oku. Łukasz Piszczek pożegnał się z reprezentacją Po...
