- Budynek pasywny pozyskuje energię słoneczną do celów grzewczych bez zastosowania urządzeń - tłumaczy projektant hali, Tomasz Pyszczek. Cel osiąga się dzięki takiemu zorientowaniu budynku, by słońce nagrzewało go zimą, a zarazem, by nie przegrzewał się on latem.
Budynki takie są wyjątkowo szczelne - hala UR jest 15 razy bardziej szczelna niż przeciętnie realizowane obiekty. Ściany, dach i posadzka na gruncie są też 3 - 5 razy lepiej ocieplone, niż wymagają tego polskie przepisy. Hala jest też wyposażona w system wentylacji z odzyskiem ciepła. - A dzięki właściwemu systemowi zacienienia, żaluzjom i roletom zewnętrznym, nie wymaga klimatyzacji - dodaje projektant z firmy Architektura Pasywna.
Hala stanęła na tyłach budynku Wydziału Ogrodniczego UR. Ma 1850 mkw. Mieści wielofunkcyjną arenę sportową z trybunami na ok. 150 osób, salę fitness, szatnie, zaplecze sanitarne i pokoje trenerów. Od lutego mają tam już zajęcia studenci, można też wynajmować halę komercyjnie, np. by pograć w piłkę czy zorganizować turniej sportowy.
- To pierwsza w Polsce uczelniana zielona hala pasywna - podkreśla Magdalena Bialik, wicekanclerz UR.
Została obsadzona pnączami, wkrótce więc się zazieleni. 30 proc. jej dachu pokryje trawa. - Zieleń będzie produkować tlen, a latem zapobiegnie przegrzewaniu się otoczenia hali - wymienia niektóre zalety tego rozwiązania Tomasz Pyszczek.
Na halę UR wydał ok. 9 mln zł, ale ma to być teraz jedna z najbardziej oszczędnych hal sportowych w Europie. Do jej ogrzania wystarczy 15 kilowatogodzin na metr kwadratowy rocznie. - Budynek jest trwalszy, a koszty ogrzewania w porównaniu do standardowej hali będą niższe o 90 proc. Ogrzewanie w ciągu roku pochłonie zaledwie 4 tys. zł. Emisja spalin zostanie ograniczona o 90 proc. - mówi Pyszczek.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze