Z domu Jolanty i Teofila z Łęgu Tarnowskiego wichura zerwała część blachy na dachu i naruszyła jego konstrukcję. - Praktycznie połowa jest do wymiany – załamuje głos pani Jolanta.
Było przed godziną 16 kiedy nad miejscowością zrobiło się ciemno i zaczęło mocno wiać. - Syn właśnie siedział w domu, nagle usłyszał potężny huk – opowiada kobieta. - Kiedy wybiegł na podwórko zobaczył, że na budynku nie ma jednej czwartej dachu – dodaje.
Wiatr niczym piórko zdmuchnął też duży ceglany komin. - Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało - wzdycha pani Jolanta. Mieszkanka Łęgu wspólnie z rodziną sprzątała w poniedziałek (30 września) do późnych godzin nocnych zniszczenia, które wyrządziła wichura - Na szczęście dom był ubezpieczony. Tylko ciężko znaleźć fachowca, który szybko położy blachę – kręci głową.
Na miejscu przez dwie godziny pracowali strażacy z OSP w Łęgu Tarnowskim, którzy usuwali skutki nawałnicy i zabezpieczyli budynek plandekami.
W sumie tarnowscy strażacy interweniowali wczoraj blisko 60 razy. Wyjazdy dotyczyły głównie powalonych drzew oraz uszkodzonych dachów na domach i budynkach gospodarczych. Cały czas spływają informacje z regionu dotyczące skutków wczorajszej nawałnicy.
- Tarnów w latach 90. Aż trudno uwierzyć, że tak wyglądał!
- Gdzie w Tarnowie kursanci najczęściej oblewają egzaminy na prawo jazdy [TOP 10 LOKALIZACJI]
- Wiktoria swą urodą czaruje nie tylko fanów żużla [ZDJĘCIA]
- Wysyp grzybów w lasach regionu tarnowskiego trwa [ZDJECIA]
- Tarnów. Znani absolwenci naszych liceów [GALERIA]
