Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Alwerni protestują. Walczą o zielony Rynek

Magdalena Balicka
Mariusz Stodolski prowadzi pikietę, kto jest za, kto przeciw wycince
Mariusz Stodolski prowadzi pikietę, kto jest za, kto przeciw wycince Magdalena Balicka
Walka przeciw rewitalizacji centrum Alwerni, takiej jaką chce burmistrz miasta, nabiera rozpędu. Pod protestem przeciwko wycince ponad sześćdziesięciu drzew podpisało się już ponad pięciuset mieszkańców. Nie godzą się na obecny plan przebudowy centrum, który wyklucza dalszy żywot dorodnych lip, akacji dębów i kasztanowców.

Akcję zorganizowało Stowarzyszenie Miłośników Starej Alwerni "Zielony Rynek". Ponownie wywiesili na drzewach żałobne klepsydry chcąc w ten prowokacyjny sposób uświadomić mieszkańcom, jak będzie wyglądało centrum, gdy zieleń pójdzie pod topór.

- To absurd, by niszczyć piękny park tylko dlatego, że nie komponuje się z planami przebudowy - grzmi Mariusz Stodolski, przewodniczący "Zielonego Rynku". Liczy, że pod naporem mieszkańców, burmistrz zrezygnuje z przyjętego projektu rewitalizacji i powróci do poprzedniej koncepcji, która przewiduje wycinkę jedynie czterech starych, spruchniałych drzew i żywopłotów.

- Plan od lat leży w szufladzie. Wystarczy go odkurzyć i przekonać konserwatora zabytków, by go zaakceptował - przekonuje społecznik. Nie godzi się z argumentami burmistrza Alwerni Jana Rychlika, który wmawia mieszkańcom, że wycinka jest konieczna, bo drzewa są stare i zagrażają bezpieczeństwu spacerowiczów. - To bzdury. Park zbadał dendrolog i wskazał tylko trzy wierzby i jedną lipę do wycinki - przypomina Mariusz Stodolski zaznaczając, że między konarami znajdują się domy wielu chronionych gatunków ptaków, m.in. puszczyków.

Piotr Wajdzik z Alwerni nie chce w Rynku betonowej pustyni. - Ten plac i tak nie przyciągnie sklepikarzy, bo handel umarł tu przed wielu laty. Któż przyjdzie odpocząć na ławce w otoczeniu brukowanej kostki? - pyta.

Stowarzyszenie "Zielony Rynek" nie zamierza dać za wygraną. Sami, nie czekając na akceptację burmistrza, napisali pismo do konserwatora zabytków, by namówić go do zmiany planu rewitalizacji. Liczą, że uda się to przeforsować. Jeśli nie, będą namawiać szefa gminy, by zrezygnował z 1,3 mln dotacji unijnej i 700 tys. zł wkładu własnego przeznaczył na odnowienie alejek w parku. Nie chcą wydawać pieniądze dla samej zasady.

Burmistrz Jan Rychlik podkreśla, że rezygnacja z dotacji nie wchodzi w grę. - To byłoby największą porażką - zaznacza. Przypomina, że planów koncepcji rewitalizacji Rynku było kilka, a tylko tę ostatnią zaakceptował konserwator zabytków. - Będziemy z nim jeszcze negocjować, by zostawił jak najwięcej drzew - obiecuje.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska