- Proszę sobie wyobrazić: 7 osób na zaledwie 39 mkw. Pokój z niewielkim aneksem kuchennym. Toaleta jest na zewnątrz - mówi pani Bogumiła. Nie ma piwnicy, nie ma strychu - wszystko trzeba trzymać w mieszkaniu. - Dzień w dzień muszę odkurzać całe pomieszczenie i dokładnie sprzątać. Inaczej byłoby tutaj nie do wytrzymania - opowiada kobieta.
Mimo ciężkich warunków rodzina Drużkowskich ma wiele powodów do dumy. Starsza córka studiuje w Krakowie prawo i administrację, młodsza za kilka dni pójdzie do III klasy gimnazjum. - Drugą klasę skończyła z piękną średnią: 4,7. Ponadto chodzi do szkoły muzycznej do Bochni, bardzo się udziela na różnych akademiach - mówi z dumą pani Bogumiła.
Drużkowscy od kilku lat starają się o przeniesienie. W obecnych warunkach nie można spokojnie żyć. - Codziennie są jakieś pijackie awantury, do mieszkań na parterze co rusz się ktoś włamuje - załamuje ręce kobieta.
Rodzin w podobnie dramatycznej sytuacji jest w Brzesku więcej. Jak szacuje miasto, obecnie jest około 100 zweryfikowanych wniosków o przyznanie lokali komunalnych i socjalnych. Problem ma rozwiązać budowa nowego wielorodzinnego bloku komunalnego. Znana jest lokalizacja. Budynek miałby stanąć na osiedlu Partyzantów.
- Początkowo mieszkańcy protestowali, ale wyjaśniliśmy im, że to będzie blok z lokalami komunalnymi o podwyższonym standardzie - podkreśla Jerzy Tyrkiel, zastępca burmistrza Brzeska. To gwarancja, że zamieszkają tam spokojne rodziny, którym - z różnych względów - gorzej się wiedzie. - Obecnie jesteśmy w trakcie rozstrzygania przetargu na przygotowanie dokumentacji inwestycji. Planujemy rozpoczęcie budowy jesienią 2011 roku - informuje Tyrkiel.
Przedsięwzięcie będzie prowadzone etapami. Pierwsze mieszkania, prawdopodobnie w liczbie około 20, zostałyby oddane lokatorom pod koniec 2012 roku. - Jeśli uda się gminie wybudować cały blok, to tych mieszkań będzie około stu. Może się jednak zdarzyć, że część trzeba będzie sprzedać deweloperowi - kończy zastępca burmistrza.