https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W centrum będzie za dużo szkół?

Katarzyna Gajdosz-Krzak
- Tworzenie obok siebie dwóch publicznych podstawówek przy obecnym niżu demograficznym to pieniądze wyrzucone w błoto - uważa Karina Klimek z Rady Rodziców SP nr 2. N a zdjęciu z córką Emilką
- Tworzenie obok siebie dwóch publicznych podstawówek przy obecnym niżu demograficznym to pieniądze wyrzucone w błoto - uważa Karina Klimek z Rady Rodziców SP nr 2. N a zdjęciu z córką Emilką Katarzyna Gajdosz
Przy Plantach w Nowym Sączu powróci Szkoła Podstawowa nr 1. - To nieracjonalny pomysł. W niewielkiej odległości od siebie działa sześć podstawówek, które już mają problem z naborem - mówi Monika Oleniacz dyrektor SP nr 2

Szkoła Podstawowa nr 1 im. Adama Mickiewicza ma powrócić do sieci szkół. Powstanie w miejsce wygaszanego Gimnazjum nr 11, w pobliżu istniejącej Szkoły Podstawowej nr 2.

- To niegospodarne, żeby obok siebie funkcjonowały dwie podstawówki - oburza się Karina Klimek z Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 2.

Obwód nowej podstawówki, a więc obszar, z którego rekrutuje się dzieci do danej szkoły, ma powstać przez przejęcie części obwodów Szkół Podstawowych nr 2, 3, 7 i 8. W rejonie tych szkół znajdują się również dwie niepubliczne podstawówki: Katolicka i Akademicka. Utworzenie ósmej podstawówki w centrum miasta planują także jezuici.

- W praktyce powstanie „jedynki” najmocniej uderzy w nas. Bo szkoła bezpośrednio sąsiadować będzie z „dwójką” - informuje Monika Oleniacz, dyrektor SP nr 2.

Obawia się, że będzie to miało wpływ na nabór do szkoły. Mniej uczniów oznacza utratę pracy przez nauczycieli.

- Z powodu niżu demograficznego już i tak wszystkie podstawówki mają problem z rekrutacją. W naszym obwodzie na przyszły rok tylko 70 dzieci pójdzie do pierwszej klasy. I nimi jeszcze będziemy musieli się podzielić - martwi się Monika Oleniacz.

Z przeprowadzonych przez radę pedagogiczną SP nr 2 analiz wynika, że za kilka lat z powodu niżu trzeba będzie zamknąć albo ich szkołę, albo powstającą „jedynkę”. Obie nie będą w stanie się utrzymać.

- Po co więc tworzyć coś, co za chwilę może nie mieć racji bytu? Coś, co może zaszkodzić u innym szkołom. Według mnie to przyniesie tylko koszty dla miasta. Obecne gimnazjum trzeba przecież dostosować do potrzeb najmłodszych dzieci - mówi Karina Klimek. Jej zdaniem atmosfera w szkole, w której nauczyciele boją się, czy zachowają miejsca pracy, też nie służy spokojnemu prowadzeniu zajęć.

Według nauczycieli i rodziców z SP nr 2 lepszym rozwiązaniem byłoby zagospodarowanie budynku po Gimnazjum nr 11 oraz pracujących w nim nauczycieli, na potrzeby znajdującego się naprzeciwko I Liceum Ogólnokształcącego.

Józef Klimek, dyrektor Wydziału Edukacji, twierdzi, że nie rozumie obaw rodziców. Nie przekonują go ich argumenty. Jego zdaniem kolejna podstawówka jest koniecznością, a jej lokalizacja na starówce nie będzie miała wpływu na nabór uczniów.

- Patrząc na liczbę dzieci, jaka jest w obwodzie obecnego Gimnazjum nr 11, ono w ogóle nie powinno istnieć. Tymczasem radzi sobie, co roku rekrutuje bardzo wielu uczniów - mówi Józef Klimek, podkreślając, że to jakość nauczania będzie kluczowa przy naborze.

- Dzisiaj to rodzice decydują, do jakiej szkoły poślą dzieci, a nie obwód, do którego uczeń jest tylko teoretycznie przypisany - zaznacza.

Podaje przykład SP nr 7, która ma najmniejszy obwód. Według liczby zameldowanych w jego rejonie dzieci, szkoła mogłaby utworzyć tylko dwie pierwsze klasy. Tymczasem deklaruje powstanie pięciu oddziałów.

- Tam dzieci uczą się teraz na dwie zmiany - zauważa Klimek. Podobnie jest w SP nr 2. Dzięki uruchomieniu SP nr 1 możliwe będzie jednozmianowe nauczanie we wszystkich podstawówkach w mieście.

- Dzięki nowej szkole rodzice będą mieli wybór. A na nauczycielach wymusi to dbałość o poziom nauczania w szkole, wtedy o pracę mogą być spokojni - uważa Klimek.

OPINIE I FAKTY
Bez powrotu

Irena Żak, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Nowym Sączu:

Żałuję, że obecne realia i niż demograficzny, nie pozwalają na powrót do sieci szkół, jaka była 17 lat temu, zanim powstały gimnazja. W nowej sieci szkół nie ma miejsca na powrót SP nr 4 oraz SP nr 19. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy reaktywacja „jedynki” to słuszna decyzja. Z jednej strony dobrze, że będzie nowa szkoła, z drugiej - trudno nie zauważyć argumentów nauczycieli „dwójki”, którzy boją się, że za kilka lat nie będzie na tyle dzieci, by utrzymać obok siebie dwie placówki.

Po reformie

Planowana sieć szkół podstawowych:

SP nr 1 przy ul. Długosza

SP nr 2 przy ul. Jagiellońskiej i Barbackiego

SP nr 3 przy ul. Szkolnej (dwa budynki)

SP nr 6 przy ul. Tarnowskiej

SP nr 7 przy ul. Grota Roweckiego

SP nr 8 przy ul. Batorego

SP nr 9 przy ul. Piramowicza

SP nr 11 przy ul. Długoszowskiego

SP nr 14 przy ul. Towarowej

SP nr 15 przy ul. 29. Listopada

SP nr 16 przy ul. Bora Komorowskiego

SP nr 17 przy ul. Mała Poręba

SP nr 18 przy ul. Broniewskiego

SP nr 20 przy Nadbrzeżnej

SP nr 21 przy ul. Rokitniańczyków

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Matka
Zgadzam się. W Sp7 jest za dużo dzieci, a wiadomo, że za każdym dzieckiem idą pieniądze, więc nie patrzy się na dobro naszych pociech tylko na kasę z tego tytułu.
G
Gość
Taki z ciebie facet jak ze mnie ten świstak co siedzi i zawija te papierki. Błaaa, ha, ha, ha.
s
sądeczanka
Nie jestem siostrą pani O, bo jestem facetem, moje dzieci kiedyś chodziły do szkoły nr 1, ale to już przeszłość, która się nie wróci. Teraz posłałbym dzieci do dwójki, bo wszyscy bobrzy nauczyciele tam przeszli. Ty pewnie pracujesz w gim.11Powodzeni, życzę sukcesów zawodowych, a nie doszukiwania się koligacji rodzinnych.
D
Dociekliwy
Jeśli już mówimy o mężach i żonach, to przypomnijmy kim był i kim jest mąż pani Oleniacz. Nowakowa przynajmniej jest normalna i nie pcha się na stołki.
S
Sherlok
Nieładnie tak kopiować tekst koleżanki (Czytelnik), chyba że to nakaz p. dyrektor?
j
ja
W pobliżu są SP7, 8, 15, 20 i 21. Mało?
G
Gość
To pewnie siostra pani O.
s
sądeczanka
Ludzie, o jakiej jedynce piszecie!!!Nauczyciele, którzy uczyli w starej jedynce są już od 13 lat w dwójce, czy oni zaniżają wyniki waszych dzieci. To o ich miejsce pracy i przyszłość walczy Pani Oleniacz, która myśli logicznie w całym tym zamieszaniu!!Tylko Ona ma odwagę głośno wypowiadać się z troską o swoich pracowników. Inni Dyrektorzy mało zainteresowani. Pewnie, lepiej się nie narażać , a nauczyciele na bruk!!!, A ta nagonka tylko skłóciła nauczycieli i dyrektorów, za to winę ponosi Wydział z dyrektorem na czele!! Wstyd!!
Z
Zatroskany obywatel
Czegokolwiek potrzeba w szkołach( począwszy od kredy, poprzez pomoce naukowe, do środków czystości) słyszy się jedną odpowiedź od władz:" Nie ma pieniędzy, trzeba oszczędzać". Skąd więc nagle taka gotowość do finansowania całego wyposażenia (stoliki, toalety, świetlica, jadalnia, kąciki zabaw, biblioteka itp.) takiego ogromnego przedsięwzięcia, tym bardziej, że pozbawione jest ono jakichkolwiek racjonalnych podstaw?! Stworzenie od zera takiej bazy dla nowej szkoły podstawowej wymagać przecież będzie olbrzymich nakładów finansowych. Ot, kolejny paradoks wynikający z pomysłu reaktywacji SP1( tym bardziej, że obecna kadra musiałaby jeszcze dodatkowo poświęcić czas i pieniądze na właściwe przygotowanie, zgodne z obowiązującymi aktualnie normami, do pracy z dziećmi z edukacji wczesnoszkolnej.
N
Nauczyciel
Odrobina historii: Gimnazjum nr 11 powstało tylko i wyłącznie z woli, ponieważ już wtedy nie było możliwości naboru do dwóch szkół podstawowych( niż demograficzny, "wymieranie" Starego Miasta) w bezpośrednim sąsiedztwie. Dyr. Franciszek Wolak, ówczesny dyrektor Dwójki", nie chciał przekształcać swojej szkoły w gimnazjum- wbrew "modzie", jaka wtedy zapanowała. Przyjął za to do pracy nauczycieli z likwidowanej "jedynki"( szczególnie edukacji wczesnoszkolnej), dla których w tworzonym gimnazjum nie było miejsca. Za tymi pedagogami nie poszli jednak uczniowie z tej prostej przyczyny, że ich nie było!!!Skąd więc mieliby się wziąć teraz , gdy niż demograficzny w dalszym ciągu postępuje, a na Starym Mieście prawie w ogóle nie ma już dzieci. Ku rozwadze "decydentów" polecam słowa Małopolskiej Kurator Oświaty z " Wstępnej analizy funkcjonowania szkół i placówek prowadzonych przez Miasto Nowy Sącz w związku z planowaną przez MEN zmianą ustroju szkolnego":
"Nowa sieć szkół musi być planowana w perspektywie wielu lat, zatem ważna jest demografia i jej należy przypatrzeć się ze szczególną uwagą."
C
Czytelnik
Odrobina historii: gdy powstawało Gimnazjum nr 11, ówczesna dyrekcja SP1 zdecydowała się na to z prostej przyczyny- już wtedy nie było dzieci(niż demograficzny, "wymieranie" Starego Miasta), by "jedynka" mogła przetrwać. Wiadomą jest rzeczą, że z "jedynki" przyjęto do pracy w "dwójce" wtedy właśnie nauczycieli- szczególnie edukacji wczesnoszkolnej- którzy tam nie mieli już możliwości pracy. Warto w tym miejscu wspomnieć, że za pedagogami z likwidowanej "jedynki" nie poszli uczniowie, bo ich po prostu nie było. Skąd więc teraz mieliby się wziąć, skoro niż demograficzny postępuje, a dzieci na Starym Mieście już niemal nie ma. Proszę przyjrzeć się słowom Małopolskiego Kuratora Oświaty, które brzmią: "Nowa sieć szkół musi być planowana w perspektywie wielu lat, zatem ważna jest demografia i jej należy przypatrzeć się ze szczególną uwagą."
R
Rodzic
Jeśli dyr. Klimkowi tak bardzo zależy na komfortowych warunkach nauczania dzieci(jednozmianowość, mało liczne zespoły klasowe itp.), to dlaczego wbrew opiniom i prośbom rodziców osiedla Millenium odmówił reaktywowania SP19? Przecież właśnie tam, w rejonie "obsługiwanym" przez SP7, jest największa potrzeba utworzenia drugiej podstawówki- czego domagali się rodzice, ale ich głos został zlekceważony.
k
karina
Po przeczytaniu komentarzy mam wrażenie,że większość pisali nauczyciele z gimnazjum nr11.Jak można obrażać Dyrekcję szkoły nie znając faktów. Moje dzieci chodzą do szkoły nr 2 i jestem bardzo z tego zadowolona, chociaż rejonowo przynależę do szkoły nr 7.To był świadomy wybór i zapewniam,że nie było łatwo się dostać. W tej szkole jest indywidualne podejście do dzieci i rodziców. Jest wspaniała pani neurologopega , której nie ma żadna szkoła w mieście!!!!Dzieci osiągają naprawdę dobre wyniki w nauce ,więc nie piszcie o niskim poziomie!!!!!!!!!!Wypowiedź pani dyrektor to troska o jej pracowników, a znając Wydział Edukacji nie ma łatwo. A nawiązując do najstarszej szkoły to Nasza Dwójka jest starsza, sprawdź historię.Ludzie, dajcie spokój Pani Dyrektor.To całe zamieszanie nie jest z jej winy.Poczytajcie jakie plany ma urząd,a potem komentujcie.
G
Gość
Mam wrażenie, że gdyby przeprowadzić wśród czytających artykuł "sprawdzian zewnętrzny", niewielu osiągnęłoby dobry wynik w zakresie czytania ze zrozumieniem. Przyszłość jest niepewna. "Jedynka" ma powstać w wyniku "zabrania" dzieci z obwodów kilku szkół podstawowych( a więc pomniejszy to liczbę uczniów tych szkół- chyba nie jest to z korzyścią), z drugiej strony dyr. Klimek twierdzi, że rodzic sam decyduje i decydować będzie o wyborze szkoły dla swojego dziecka. Kto więc da gwarancję, że do reaktywowanej "jedynki" przyjdzie tłum chętnych, a jeśli tak się stanie to inne szkoły(np. SP7) będą musiały zwolnić nauczycieli, ponieważ obniżenie liczby oddziałów równa się mniejsza liczba pedagogów. P.S. W wypowiedzi dyr. Oleniacz nie ma mowy o likwidacji "jedynki", bo przecież jej jeszcze nawet nie ma- mowa jest o zagrożeniu zarówno dla istniejącej już "dwójki", jak i mającej powstać( bez racjonalnych podstaw) "jedynki". Proszę o czytanie ze zrozumieniem:)
Z
Zaniepokojona
Pomysł utworzenia SP1 absolutnie się nie broni w nowej sieci szkół. Niż demograficzny, koszty przekształcenia( z kieszeni podatników ), zagrożenie likwidacją w najbliższych latach, utrata pracy nauczycieli, to wystarczające argumenty, by władze miasta odstąpiły od tego planu. Konieczne jest odwołanie się do rozsądku naszych radnych.

Wybrane dla Ciebie

Kibice Wisły Kraków mieli bilety na mecz w Rzeszowie. Już ich nie mają i nie kupią…

Kibice Wisły Kraków mieli bilety na mecz w Rzeszowie. Już ich nie mają i nie kupią…

Nawrocki obiecał Polakom ponad 90 mld zł. To bezkres absurdu

TYLKO U NAS
Nawrocki obiecał Polakom ponad 90 mld zł. To bezkres absurdu

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska