- Było już w sumie wiosennie, ale naprawdę super - mówi Paweł Szczerbowski, właściciel Dorian Fitness Club w Kętach, jeden z organizatorów „Morsowania na Molo”. - Morsy dopisały i otrzymały mega dawkę endorfin. Uczestnicy przybyli z najbliższej okolicy, ale także z Bielska, Tychów, Katowic, Chrzanowa, a nawet z odległego Mielna - dodaje Paweł Szczerbowski.
Kąpaniem się w lodowatej wodzie zaraził go przed laty jeden z pracowników, a potem przyłączyli się kolejni. W ostatnim czasie również żona.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Co zabija Polaków?