- Gród powstaje w odległości kilku kilometrów od przypuszczalnej siedziby Ligęzów. Inna lokalizacja powoduje, że nie może być nazywany rekonstrukcją, lecz repliką. W efekcie nie mamy szans na unijne fundusze - opowiada Wojciech Maniak. W oryginalnej lokacji gród nie może powstać, bo płynie tam Dunajec. Pocztu z Wieżycy, jak przystało na ludzi żyjących według kodeksu rycerskiego, nie odstraszają trudności w pozyskiwaniu finansów czy bagnisty teren, na którym jest odtwarzana siedziba Ligęzów.
- Co ważne, urzędnicy nie przeszkadzają nam w inwestycji. Wręcz przeciwnie. Lokalni samorządowcy wspierają nas i pytają, jak pomóc - dodaje Wojciech Maniak. Miejscowa ludność na wieżę i pomysły bractwa patrzy z lekkim dystansem.
- Nie dowierzają, że na tym terenie stały kiedyś takie obiekty. Jednak, gdy organizujemy jakąś imprezę, to ludzie chętnie przychodzą i świetnie się bawią - dodaje. "Bagienni" często odwiedzają szkoły na Powiślu, gdzie w atrakcyjny sposób przybliżają młodym ludziom dawne dzieje. Gród Ligęzów też ma być szeroko otwarty dla ciekawych. - Chcemy, żeby to miejsce żyło. Zamiast patrzenia na eksponaty, zaproponujemy ich dotknięcie czy użycie - tłumaczy.
Osoby, które chcą na własne oczy zobaczyć niezwykłą budowlę, powinny odwiedzić Oleśnicę w sobotę, 20 kwietnia. W warsztatach zaplanowanych na ten dzień może wziąć udział każdy.
- Obóz będzie zarazem pierwszym zjazdem Hufca Krakowsko-Sandomierskiego. W związku z tym przyjedzie do nas kilkudziesięciu instruktorów. Imprezę zaplanowano w godzinach 11-14, ale chętni będą mogli zostać z nami dłużej - zaprasza Wojciech Maniak. Komplet informacji na temat uczestnictwa w obozie oraz możliwości wsparcia budowy grodu można uzyskać pod nr tel. 609 484 321.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+