Najświeższe dane potwierdzają pesymistyczne prognozy zapowiadające drastyczne zmniejszanie się liczby mieszkańców Tarnowa. Niekorzystny trend niestety utrzymany został w mieście pod Górą św. Marcina również w minionym roku. Pytanie, co robić aby go zatrzymać?
Porównując rok do roku, liczba mieszkańców Tarnowa stopniała w 2018 r. o 819 osób i na 31 grudnia wynosiła 107.954 osoby. Złożyły się na to z jednej strony, ujemny przyrost naturalny (patrz: ramka), jak również najwyższa od lat ilość osób, które zdecydowały się wymeldować z Tarnowa.
Najwięcej z nich przeniosło się do okolicznych gmin, gdzie wybudowali sobie domy. Jest też liczna grupa tych, którzy wybrali życie w innych miastach lub na emigracji, kierując się przede wszystkim przesłankami zarobkowymi.
- Magnesem, który może zatrzymać odpływ ludzi z Tarnowa, zwłaszcza młodych, jest bez wątpienia praca. Jeżeli znajdą ją w rodzinnym mieście, a przy okazji oferowane zarobki będą atrakcyjne, to zamiast szukać szczęścia za granicą zwiążą swoją przyszłość z Tarnowem - twierdzi dr Dariusz Dudzik, socjolog z tarnowskiej PWSZ.
Czekanie na cud
Prognozy niestety nie są optymistyczne. W opracowaniu przygotowanym przez prof. Przemysława Śleszyńskiego z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk Tarnów znalazł się w ścisłej czołówce polskich miast, którym grozi wyludnienie. Wynika z niego, że w ciągu najbliższych 30 lat liczba mieszkańców Tarnowa może skurczyć się niemal o połowę i w 2050 roku spaść poniżej 60 tysięcy!
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela podchodzi do tych wyliczeń z dużym dystansem, bo - jak podkreśla - dotyczą one bardzo długiego okresu. - W międzyczasie może się sporo wydarzyć i ta niekorzystna tendencja zostanie zahamowana lub nawet odwrócona i miasto zamiast się kurczyć, będzie znowu rosło w mieszkańców - komentuje.
Najazdu krakowian nie było
Nadzieje na przełom wiązano kilka lat temu z wybudowaniem autostrady A4 do Tarnowa. Liczono na to, że życie w mieście pod Górą św. Marcina wybierze wiele młodych małżeństw z Krakowa, których skuszą tańsze mieszkania i działki. - Oczekiwania związane z autostradą były naprawdę spore, ale kompletnie nie przełożyło się to na większe zainteresowanie rynkiem nieruchomości w Tarnowie - ocenia Krzysztof Sroka z biura nieruchomości A.Com. Krakowian, którzy pytają o możliwość kupienia mieszkania, domu czy działki w Tarnowie jest tylu samo, co wcześniej. - Ludzie coraz bardziej cenią sobie czas, a jeśli ktoś decyduje się mieszkać w Tarnowie i dojeżdżać do pracy w Krakowie, to musi liczyć się z tym, że spędzi minimum dwie godziny dziennie w drodze w obie strony - mówi Krzysztof Sroka.
Miastowi przenoszą się na wieś
Prezydent Ciepiela przekonuje, że Tarnów to wciąż drugie miasto w Małopolsce i stolica subregionu. Wielu z tych, którzy się z niego wyprowadzili, wciąż jest z nim blisko związana: tu posyłają dzieci do szkół i na studia, robią zakupy, pracują, korzystają z placówek kultury i obiektów sportowych.
O ile w Tarnowie mieszkańców ubywa, to sąsiednim gminom systematycznie przybywa. Zarówno Skrzyszów, gmina Tarnów czy Lisia Góra zakończyły 2018 rok na sporym plusie zarówno jeśli chodzi o przyrost naturalny jak również liczbę nowych mieszkańców. - A będzie jeszcze lepiej, o czym świadczy najlepiej rosnąca liczba wydawanych nowych pozwoleń na budowę. W 2017 roku było ich 59, a w ubiegłym już 77 - mówi Marcin Kiwior, wójt Skrzyszowa.
Deklaracji śmieciowych mniej niż 90 tysięcy
W 2018 roku urodziło się 885 nowych tarnowian, o 19 mniej niż rok wcześniej. Na rekordowo ujemny przyrost naturalny złożyła się bardzo duża liczba odnotowanych zgonów. W ub. roku zmarło w sumie 1177 mieszkańców miasta - o 97 więcej niż rok wcześniej. Do Tarnowa - z innych gmin - przybyło na pobyt stały 914 osób, natomiast wymeldowało się 1600. Liczba deklaracji śmieciowych wynosiła 89137. Na ich podstawie można uznać, że tyle osób rzeczywiście może mieszkać obecnie w Tarnowie.
Okoliczne gminy rosną w siłę
Gmina Tarnów - na koniec 2018 roku liczyła 25495 mieszkańców, gm. Lisia Góra - 15536, a Skrzyszów - 14259. W każdej z nich przyrost naturalny był na plusie, wzrosła też liczba nowych meldunków. Najwięcej nowych domów powstało w Woli Rzędzińskiej, Koszycach Małych, Brzozówce, Pawęzowie, Pogórskiej Woli i Skrzyszowie.
ZOBACZ KONIECZNIE