Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W spółce gminy Oświęcim na pięciu pracowników trzech to „umysłowi“

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Prezes Andrzej Guzik (pierwszy z lewej) w towarzystwie dwóch pracowników Zakładu Komunalnego Gminy Oświęcim.
Prezes Andrzej Guzik (pierwszy z lewej) w towarzystwie dwóch pracowników Zakładu Komunalnego Gminy Oświęcim. Sławomir Bromboszcz
- Trzy osoby zarządzające na pięciu zatrudnionych to kpina! - grzmiał jeden z radnych podczas ostatniej sesji Rady Gminy Oświęcim. Przedstawiono na niej informacje na temat działalności Zakładu Komunalnego Gminy Oświęcim, powołanego do życia 1 stycznia. Wywołało to burzliwą dyskusję. Radni dopytywali się, kto w tej spółce faktycznie pracuje, jeżeli na pięć zatrudnionych w niej osób aż trzy siedzą w biurze.

Plany z rozmachem

Radni podkreślali, że na razie nie widać żadnych pozytywnych efektów działalności spółki. Miała działać podobnie jak oświęcimski Zakład Usług Komunalnych, czyli np. utrzymywać zieleń i parkingi. Chronić obiekty, wykonywać drobne remonty, malować pasy na jezdniach, usuwać dzikie wysypiska śmieci, czyścić studzienki, a nawet zająć się budową oczyszczalni ścieków. Na razie jest farsą. Dwóch fizycznych pracowników wywozi szamba z gminnych nieruchomości i sprząta przystanki.

Stanisław Nowotarski, sołtys Dworów Drugich, twierdzi, że robią to byle jak. - Przystanki są sprzątane tylko pobieżnie. Zajmująca się tym spółka powinna to robić tak, jak się należy. Kto inny ma za nich sprzątać? - pyta.

Andrzej Guzik, prezes Zakładu Komunalnego (ZK), nie zgadza się z zarzutami, że pracownicy związku sprzątają niedokładnie. Mówi, że osobiście wizytował wskazane miejsca i w jego ocenie utrzymane są w dobrym stanie. - Jeśli ktoś czepia się o małą kępkę trawy wyrastającą obok kostki brukowej, to zawsze znajdzie problem - przekonuje Guzik.

Zaprzecza pogłoskom, że jego spółka ma trzy osoby zarządzające. Od decyzji jest tylko on. Przyznaje jednak rację radnym, że w ZK oprócz niego dwie osoby siedzą za biurkami. Jedna przyjmuje zlecenia, organizuje oraz kontroluje wykonanie usług. Druga odpowiada za obszar administracyjny, biurowy oraz księgowy. Obsługuje sekretariat, zajmuje się kadrami oraz fakturami.

- Jak popatrzymy na strukturę zatrudnienia, to faktycznie może ona dziwić. Jesteśmy jednak dopiero na starcie, za kilka miesięcy proporcje będą zupełnie inne - tłumaczy.

Nie ma czym robić

Obecnie spółka ma jeden, uniwersalny ciągnik. Można do niego podpiąć wiele akcesoriów. Służy jako szambiarka, gdy ma zapiętą beczkę asymilacyjną. Jak spółka kupi kosiarkę za 20 tys. zł, wykorzystywany będzie także do koszenia poboczy gminnych dróg. W zimie ciągnik służyć będzie do odśnieżania dróg, o ile tylko będzie pług i piaskarka.

Spółka ma też używany samochód dostawczy z wywrotką. To nim pracownicy podjeżdżają sprzątać przystanki. W najbliższym czasie flota ma zostać wzbogacona o kolejny ciągnik. Do jego obsługi konieczne będzie zatrudnienie nowego pracownika. Kolejni potrzebni będą od października, bo wtedy ZK ma przejąć obsługę parkingu i szaletów przy obozie w Brzezince.

Spółka nie ma własnej bazy. Obecnie biuro mieści się w budynku Ośrodka Sportu i Rekreacji w Brzezince, natomiast pojazdy parkują w różnych miejscach. Docelowo siedziba ma znajdować się w Rajsku, na terenie przy Zespole Szkół. Mają tam być zbudowane garaże oraz zaplecze socjalne dla pracowników. Jeśli koncepcja lokalizacji bazy zostanie zaakceptowana, wówczas będzie można rozpocząć prace nad projektem. Andrzej Guzik chce od przyszłego roku choć częściowo zajmować się wywozem śmieci z terenów gminy. Wiąże się to z kolejnymi poważnymi inwestycjami. Koszt jednej śmieciarki to milion zł.

Komisja przepyta prezesa

Radni są przerażeni, bo jak na razie mówi się tylko o wpompowywaniu pieniędzy w spółkę. Mają wiele pytań odnośnie jej funkcjonowania. Chcą wiedzieć, skąd prezes weźmie pieniądze na swoje pomysły. Martwią się, że środki, które już dostała spółka, nie są efektywnie wykorzystywane. Pytania zamierzają zadać prezesowi na specjalnej komisji, która odbędzie się jeszcze przed kwietniową sesją rady gminy.

Dotychczas na spółkę gmina wydała prawie 900 tys. zł. Np. w lutym na administrację spółki (zarobki pracowników, obsługę prawną i księgową, koszty funkcjonowania rady nadzorczej, media, artykuły biurowe) gmina wydała ponad 23 tys. zł.

Andrzej Guzik, który jest prezesem i jednocześnie dyrektorem zakładu, zarabia miesięcznie 4658 zł brutto.

ZUK w Oświęcimiu, który miał być wzorem dla gminnej spółki, zatrudnia 130 ludzi na stałe i kolejnych 20 w okresie letnim, kiedy wykonywane są prace w związku z utrzymaniem zieleni. Prezes Witold Augustyn miesięcznie zarabia 10 900 zł brutto. A

Współpraca Małgorzata Gleń

Rozmowa z Albertem Bartoszem, wójtem gminy Oświęcim

Pomysłodawcą powołania Zakładu Komunalnego Gminy Oświęcim jest wójt gminy Albert Bartosz.

Jak Pan ocenia funkcjonowanie Zakładu Komunalnego?

Przewidywaliśmy, że okres rozkręcania biznesowego spółki może potrwać rok - dwa lata. Kontrolujemy cały czas jej sytuację i wydaje nam się, że na tym etapie wszystko jest w porządku.

Czym ma zajmować się wasza spółka?

Nie jest narzędziem służącym tylko do wykonywania usług komunalnych na rzecz gminy. Ma także inne cele, np. realizację zadania budowy szkoły w Porębie Wielkiej. Planowanych jest jeszcze kilka innych zadań, które chcemy zrealizować przy jej pomocy.

Kiedy ruszy budowa szkoły?

Inwestycja znajduje się na etapie przygotowania finansowego. (Inwestor musi wskazać, jakie będą źródła finansowania budowy szkoły, czy będą to środki własne, czy też będą pochodziły z kredytów. - dop. red). Zajmie nam to około dwóch-trzech miesięcy. Bardzo chcielibyśmy, aby już jesienią została wbita pierwsza łopata na terenie jej budowy.

Podobno chcecie wykorzystać gminną spółkę do odliczania podatku VAT.

To był jeden z celów założenia tej spółki. Będzie mogła przejąć te gminne inwestycje, które będzie się opłacało realizować przez nią z uwagi na możliwość odliczenia podatku.

Można odnieść wrażenie, że będzie to jej główny cel.

Nie chciałbym konstruować tezy, że po to właśnie powstała ta spółka. Mam nadzieję, że będzie wykonywała zwykłe usługi komunalne i przynajmniej wychodziła na zero. Docelowo chciałbym, aby przynosiła dochody.

Zadłużone gminy mają problemy z uzyskaniem kredytów. Spółka z czystym kontem może więcej?

Dzięki spółce mamy szersze możliwości sfinansowania różnych inwestycji. To jest praktyka stosowana w wielu samorządach. Nie wywarzamy żadnych drzwi ani nie stosujemy nowatorskich rozwiązań.

Czy spółka ma być konkurencją dla Zakładu Usług Komunalnych?

Nie wykluczam, że docelowo dojdzie do takich sytuacji, że będą obszary, w których ich działalność będzie na siebie nachodzić. Konkurencja z ZUK-iem nie jest jednak absolutnie celem.

Prezes Andrzej Guzik ma ambitne plany, by w 2017 roku zająć się także wywozem śmieci.

To jest obszar, który nie do końca zależny od nas. Reguluje to ustawa, która nie pozwala zlecić gminie wywozu śmieci konkretnej spółce, konieczny jest przetarg. Trwają prace legislacyjne, żeby to się zmieniło i weszło w obszar zadań zlecanych przez gminę swoim jednostkom. Gdyby to się udało, to dzięki posiadanej spółce byłaby to spora oszczędność. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że pozwoliłoby nam to lepiej zarządzać tym obszarem, zadania byłyby wypełniane dużo lepiej niż dotychczas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska