Są jednak również minusy. W porównaniu z dwoma ostatnimi latami wyraźnie osłabnie impet inwestycji. Nawet zdaniem prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała przyszłoroczny budżet "będzie trudny". - Żeby spokojnie zarządzać miastem, potrzebowalibyśmy miliarda złotych rocznie - przyznaje.
Wartość inwestycji spadnie w stosunku do roku bieżącego aż o 30 mln zł. Największa część z zaplanowanej na ten cel puli 82 mln zł wykorzystana zostanie na drogi. Przede wszystkim na nowe rondo na skrzyżowaniu ul. Chemicznej i Kwiatkowskiego oraz poszerzenie ulicy Spokojnej o drugi pas między ul. Krzyską i Nowodąbrowską. 10 mln zł przeznaczonych zostanie na termomodernizację miejskich szkół, a kosztem 6 mln zł powstanie Centrum Kształcenia Budowlanego w Zespole Szkół Budowlanych. Miasto przystąpi również do odkładanej dwa lata modernizacji placu targowego Burek.
- W budżecie jest za mało inwestycji oczekiwanych przez mieszkańców - wytykał Kazimierz Koprowski z PiS. Nie on jeden domagał się uwzględnienia w budżecie dodatkowych remontów ulic, chodników czy parkingów. Kilkadziesiąt poprawek do budżetu zgłoszonych przez rajców już indywidualnie, koalicja "Tarnowianie" - Platforma Obywatelska odrzuciła. Łaskawie potraktowała zaledwie jedną - propozycję Tadeusza Mazura dotyczącą ufundowania stypendiów dla młodych, wyróżniających się sportowców.
- Większość dróg i chodników w mieście należałoby wyremontować, ale podobnego problemu nie da się rozwiązać też w Nowym Jorku, ani Paryżu - komentował Bartłomiej Babuśka, szef klubu radnych PO.
Za przyjęciem budżetu proponowanego przez prezydenta ręce podniosło 14 rajców, od głosu wstrzymało się ośmiu.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!