Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
- To wspaniała wiadomość - cieszy się Monika Mikuś z Trzebini. Dopiero spodziewa się dziecka, ale już zastanawia się, pod czyją opieką je zostawi, by kilka miesięcy po porodzie mogła wrócić do pracy.
- Mama ma problemy ze zdrowiem i na pewno nie zaopiekuje się synkiem. Teściowa mieszka w Krakowie, więc też nie będzie dojeżdżać - opowiada trzebinianka. Obawia się, że na nianię nie będzie jej stać.
- Na urop wychowawczy nie mogę sobie pozwolić, a poza tym na moje miejsce szef ma wielu chętnych. Muszę dbać o pracę - zaznacza kobieta. Nowy żłobek miejski rozwiązałby ten problem. Podobnie, jak wielu innym mamom z Trzebini i okolic.
Burmistrz Szczurek nowy żłobek chce otworzyć w budynku dotychczasowego Przedszkola Samorządowego nr 4 w Górce. Wcześniej jednak zamierza przenieść przedszkolaków do budynku Szkoły Podstawowej nr 4, po drugiej stronie ulicy 24 Stycznia .
- Maluchy będą mogły oswoić się ze szkołą,co zaoszczędzi im stresu. Poza tym skorzystają z tych samych urządzeń, co ich starsi koledzy, czyli sali gimnastycznej i komputerowej, stołówki i placu zabaw - argumentuje burmistrz.
Podobne rozwiązanie zastosowano w sąsiedniej Młoszowej, gdzie od kilku lat działa Zespół Szkolno-Przedszkolny. Miejsce przedszkolaków po ich przeprowadzce zajmą niemowlęta i dzieci do trzeciego roku życia. Trzebinianki żałują trochę, że żłobek nie stanie w centrum, tylko na obrzeżach gminy. Najważniejsze jednak, że takie miejsce w ogóle będzie dostępne.
- Wolę dojeżdżać dwa przystanki autobusem, by mieć pewność, że moje dziecko jest pod dobrą opieką - wyznaje Monika Gałecka z Trzebini.
Dominika Krawczyk z Chrzanowa w przyszłym roku pośle swoją córeczkę Amelkę do pierwszej klasy. Zazdrości trzebiniankom, że nie będą musiały rezygnować z pracy tak jak ona. - Dwukrotnie starałam się o miejsce w chrzanowskim żłobku. Bezskutecznie - mówi pani Dominika.Musiała na kilka lat zrezygnować z pracy, by zająć się córką, bo ani babci, ani teściowej nie pozwalało na to zdrowie. Na wynajęcie opiekunki nie było jej stać. Na razie nie wiadomo, ile potrzeba pieniędzy na planowaną inwestycję. Burmistrz zapewnia jednak, że adaptacja już istniejącego budynku będzie znacznie tańsza niż budowa nowej siedziby od podstaw.
Mało miejsc
Aktualnie w powiecie chrzanowskim działa tylko jeden żłobek miejski przy ul. Mieszka I w Chrzanowie. Przyjmuje 30 dzieci w wieku od 20. tygodnia do trzeciego roku życia. Placówka czynna jest od godziny 6 do 16.30. O przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń, a nie sytuacja rodzinna czy finansowa. Każdym dzieckiem zajmują się pielęgniarka, opiekunka oraz osoby personelu pomocniczego. Gmina Chrzanów corocznie dopłaca do instytucji około 700 tys. zł. W najbliższym czasie nie planuje budowy kolejnej placówki. Podobnie zresztą jak sąsiedni Libiąż, Babice czy Alwernia. Zapotrzebowanie jest jednak bardzo duże. Jest więc szansa, że nowy żłobek w Trzebini poprawi sytuację chrzanowskich rodziców.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!