Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice: bronimy szpitala do skutku

Małgorzata Targosz-Storch
200 osób przeszło ulicami papieskiego miasta w obronie wadowickiego szpitala. Chcą organizować marsze do skutku
200 osób przeszło ulicami papieskiego miasta w obronie wadowickiego szpitala. Chcą organizować marsze do skutku Małgorzata Targosz-Storch
Schowała się, po prostu stchórzyła, w ogóle nas nie szanuje. Powiedziała, że nie będzie się zniżać do dyskusji na podwórku. Przecież ona nie jest "nadczłowiekiem" - tak na gorąco komentowali zachowanie starosty Teresy Kramarczyk pracownicy służby zdrowia , którzy w marszu protestacyjnym w obronie wadowickiego szpitala przeszli ulicami miasta. Starościna nie chciała rozmawiać publicznie.

Około 200 osób wzięło udział wczoraj w marszu pod Starostwo Powiatowe w Wadowicach. Protestujący żądali natychmiastowej budowy dodatkowego pawilonu łóżkowego. Jeżeli nie powstanie on do 2012 roku, to wadowickiej lecznicy grozi zamknięcie. Szpital nie będzie spełniał unijnych norm.

Szpital ma już projekt z pozwoleniem na budowę, ale starosta Kramarczyk nie chce z niego skorzystać. Uważa, że powiatu nie stać na budowę pawilonu według tego planu. Lekarze, pielęgniarki i pracownicy administracji szpitala mówią, że nie chcą dłużej znosić bierności władz powiatu i odkładania w czasie budowy szpitala, zwłaszcza że - jak podkreślają - czasu jest coraz mniej. Dlatego postanowili wyjść na ulice.

Do pracowników służby zdrowia dołączyli mieszkańcy. Z transparentami i gwizdkami, pod eskortą policji, dotarli przed budynek starostwa, w którym od ponad trzech lat urzęduje Teresa Kramarczyk. - To nasza kolejna wizyta w tej sprawie. Trzy lata temu byłem tu z delegacją lekarzy i od tego czasu nic się nie zmieniło, jeśli idzie o budowę nowego pawilonu - mówił przed budynkiem starostwa Bogdan Krupnik, ordynator oddziału wewnętrznego w wadowickim szpitalu.

Teresa Kramarczyk wyszła do protestujących. Odczytała swoje oświadczenie, w którym zapewniła, że jest zwolenniczką rozbudowy szpitala. Zaznaczyła również, że tylko rada i zarząd powiatu mogą podejmować kluczowe decyzje.

- Ja ich tylko reprezentuję - podkreślała starosta. Po odczytaniu oświadczenia wysłuchała apelu lekarzy i zaprosiła ich przedstawicieli do swojego biura na merytoryczną rozmowę. Protestujący jednak nie zgodzili się na tę propozycję.

- Nie mamy niczego do ukrycia. Chcemy, by wszyscy pracownicy słyszeli, co starosta ma nam do powiedzenia - mówi Bogdan Krupnik. - Chcemy wszyscy usłyszeć konkrety, co dalej ze szpitalem! - wołali protestujący.

Kramarczyk udała się do swojego gabinetu. - Nie będę się zniżać do dyskusji na podwórku - powiedziała protestującym na odchodnym. Lekarze zapowiadają, że w obronie szpitala są skłonni organizować takie marsze do skutku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska