Plan wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie był bardzo napięty. O godz. 12.15 (18.15 czasu polskiego) prezydent wraz z małżonką został powitany przez amerykańską parę prezydencką. Po okolicznościowych podpisach w księdze pamiątkowej i krótkiej rozmowie obu par doszło do najważniejszego punktu wizyty, czyli 20-minutowej rozmowy w cztery oczy pomiędzy Andrzejem Dudą a Donaldem Trumpem. Później odbyła się godzinna sesja plenarna, po niej prezydent Duda odwiedził Senat USA i złożył kwiaty na Grobie Nieznanych Żołnierzy na Cmentarzu Narodowym w Arlington, a następnie na grobie Jana Karskiego. Wieczorem odbyła się uroczysta kolacja wydana przez ambasadora Polski w USA z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Komentatorzy, a także politycy opozycji zwracają uwagę, że do wizyty w Białym Domu doszło stosunkowo późno.
- Prezydent Duda musiał czekać na nią trzy lata - zauważa w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Tomasz Siemoniak z PO. - Takie były relacje polsko-amerykańskie. Wizytę opóźniły kwestie związane z ustawą o IPN (którą Polska ostatecznie wycofała - red.), Amerykanie fatalnie oceniali ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a prezydent Barack Obama w trakcie wizyty w Polsce w 2016 roku bardzo mocno upomniał się o polską demokrację i niespecjalnie pasowało mu przyjmowanie Andrzeja Dudy w Białym Domu - argumentuje Siemoniak. - Po tej wizycie konkretów za wielu się nie spodziewam - będzie za to dużo zdjęć, dużo wielkich słów - podsumowuje były minister obrony narodowej.
Na wizytę z większym optymizmem patrzy dr Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych. Mimo to on również zauważa, że do spotkania doszło późno i nagle. Kowal w rozmowie z AIP podkreśla, że okoliczności wizyty są bardzo sprzyjające. - Donald Trump może postawić na współpracę z państwami Trójmorza, by pokazać, że są dwie unie, a jedna z nich jest „lepsza”- przekonuje. Wizyta może przynieść polityczne korzyści prezydentowi Dudzie, np. dzięki zapowiedzi zawarcia umów na zakup sprzętu wojskowego. Poprzednie wizyty prezydenta i próby zakupy sprzętu dla wojska np. w Australii kończyły się fiaskiem i negatywnie wpływały na polityczną pozycję prezydenta.
Jak zapowiadał prezydencki minister Krzysztof Szczerski, fundamentalnymi tematami spotkania prezydentów Polski i USA miała być współpraca w dziedzinie militarnej, energetycznej oraz amerykańskich inwestycji w Polsce. Prezydent Duda miał zabiegać o stałą obecność amerykańskich wojsk w Polsce oraz rozmawiać o zakupie amerykańskiego sprzętu wojskowego dla polskiej armii. Jednym z priorytetowych tematów wizyty miała być też kwestia Nord Stream 2, czyli gazociągu, który ma powstać na dnie Bałtyku. Jego budowie sprzeciwiają się zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone. Nieoficjalnie była mowa też o podpisaniu przez prezydentów deklaracji o pogłębieniu partnerstwa strategicznego. Jednym z tematów mogło być też zniesienie wiz dla Polaków wyjeżdżających do USA.
POLECAMY: