Nocna wichura dała się we znaki mieszkańcom Sądecczyzny. Najsilniejszy poryw wiatru zanotowano w Nowym Sączu w poniedziałek (11 marca) tuż przed godz. 3. To aż 130,7 km/h.
Dyżurni Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu od godz. 3 mają ręce pełne roboty.
- Telefon dzwoni co chwilę, a sądeczanie zgłaszają kolejne interwencje - podkreśla bryg. Marian Marszałek, naczelnik Wydziału Operacyjno - Szkoleniowego KM PSP w Nowym Sączu. - Dotychczas mieliśmy już ponad 160 interwencji w Nowym Sączu i całym powiecie nowosądeckim, ale z pewnością liczba ta wzrośnie.
Nocna wichura wyrywała drzewa z korzeniami i łamała gałęzie. Te blokowały drogi, ale też zagrażały budynkom mieszkalnym i nie tylko. W Świniarku jedno z drzew zostało powalone przez wiatr na dach kościoła, w Michalczowej drzewo spadło na dach szkoły. Silne podmuchy wiatru zrywały częściowo pokrycie dachów. Na ziemię spadały dachówki i fragmenty blachy. Strażacy uszkodzone dachy zanotowali m.in. w Nowym Sączu, Piątkowej, Żegiestowie i Rąbkowej.
Wiatr uszkodził aż 265 stacji transformatorowych średniego napięcia. Bez dostępu do prądu na Sądecczyźnie jest 14 630 gospodarstw.
Czytaj także
Wichura w Małopolsce. Ponad 150 tys. domostw bez prądu. Trwa walka ze skutkami żywiołu
Powiśle dąbrowskie. Wichura znów siała spustoszenie. Zerwane dachy i połamane drzewa
Wichury w Małopolsce zabrały dachy i prąd. Strażacy interweniowali już ponad 650 razy
ZOBACZ KONIECZNIE