Historyczna dla Wieliczki inwestycja: budowa rond na dwóch skrzyżowaniach oraz modernizacja ulicy Krakowskiej trwały od czerwca. 5 grudnia na kluczowej drodze przywrócono ruch w obu kierunkach, a od piątku znów kursuje przez ten rejon komunikacja publiczna.
Pierwsze dni „z rondami” pokazały, że wbrew obawom zgłaszanym przez wielu mieszkańców, jezdnia przebudowanej ulicy Krakowskiej jest na tyle szeroka, iż autobusy mijają się bez kłopotów. Tak samo jest z ich przejazdem przez nowe ronda. Jednak na wjeździe do miasta jest teraz bardzo ciasno, co może okazać się problemem podczas przejazdu karetek, czy straży pożarnej. Na zwężonej ul. Krakowskiej auta nie mają już gdzie „uciec”, by zrobić miejsce dla służb ratowniczych.
Są ronda, ale korki pozostały. Zdaniem wielu kierowców obecnie sytuacja jest jeszcze gorsza niż wcześniej. „Dalej stoimy w korku, tylko różnica jest taka, że teraz już nie od kapliczki na Szymanowskiego, a już od połowy ulic Jedynaka lub Nowy Świat”, „Korki nie są jak były, bo teraz są sto razy większe”, „Korki rano jeszcze większe niż były przed budową ronda... Stoi się już od ulicy Jedynaka” - komentują internauci. W „sieci” mnożą się też opinie, że przebudowa wjazd do Wieliczki została „fatalnie zaprojektowana”.
Projekt inwestycji został zaopiniowany pozytywnie przez Komendę Powiatową Policji w Wieliczce. - Do projektu było tylko jedno zastrzeżenie, dotyczące tego, że rondo zostało przewidziane za blisko sygnalizacji świetlnej na DK 94, przez co będzie się korkować, przynajmniej do czasu budowy estakady - powiedziała nam st. asp. Magdalena Chwastek z KPP w Wieliczce.
Burmistrz Artur Kozioł zaznacza, że ronda to pierwszy etap przebudowy wjazdu do Wieliczki i celem tej inwestycji była zarówno poprawa bezpieczeństwa, jak i wyglądu tej części miasta, a nie „likwidacja korków, bo temu ronda nie zaradzą”. - Korki nie są większe, ale takie same jak były przed przebudową ul. Krakowskiej. To wnioski nie tylko z moich obserwacji, ale także Straży Miejskiej, która monitoruje tam sytuację. W godzinach szczytu, które przypadają w tym rejonie mniej więcej od 7 do 8 oraz od 15 do 17 oczekiwanie na wyjazd na drogę krajową trwa ponad 10 minut, natomiast poza szczytem ruch przez ronda odbywa się płynnie - twierdzi burmistrz Wieliczki.
- Będę rozmawiał z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad o takiej zmianie cyklu świateł na drodze 94, by ułatwiło to wyjazd z Wieliczki w godzinach szczytu - zapowiada Artur Kozioł.
Drugim etapem normowania sytuacji na wjeździe do Wieliczki ma być budowa estakady nad DK 94. Projekt jej wykonania zrodził się w Wieliczce w 2016 roku. Od tej pory trwają „przepychanki” gminy z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa, które - jak wynika z pism kierowanych do wielickiego magistratu - też dostrzega potrzebę poprawy sytuacji komunikacyjnej na wjeździe do Wieliczki, ale na razie nie widzi możliwości finansowania budowy wiaduktu (potrzeba na to co najmniej 30 mln zł) ze Skarbu Państwa. Podobne informacje płynęły do Wieliczki także z GDDKiA.
- W tej sprawie wciąż „odbijamy się od drzwi”, dlatego poprosiliśmy Generalną Dyrekcję o spotkanie, by w końcu powiedzieli nam jasno, jak zamierzają rozwiązać problem na drodze 94 w rejonie Wieliczki. Jakie mają pomysły: estakada, tunel pod drogą, czy jeszcze coś innego. Bo my jesteśmy gotowi przygotować dokumentację dla takiej inwestycji (koszt ok. milion zł - red.), ale musimy mieć gwarancję, że będzie ona potem realizowana -mówił nam w środę burmistrz.
W czwartek okazało się, że GDDKiA w Krakowie wyznaczyła takie spotkanie na 12 grudnia.
- Procedury dotyczące budowy estakady są na etapie wstępnych uzgodnień. Na spotkaniu planujemy ustalić zasady podziału między gminą, a GDDKiA prac projektowych i współfinansowania tej inwestycji. W przypadku wypracowania ustaleń GDDKiA będzie mogła przystąpić do opracowania programu inwestycyjnego, który będzie podlegał zatwierdzeniu przez Ministerstwo Infrastruktury. Dopiero zatwierdzony program inwestycji otwiera drogę do jej realizacji - poinformował w piątek Tomasz Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA.
Wjazd do Wieliczki w liczbach
6,5 mln zł - tyle kosztowała budowa rond na skrzyżowaniach: ulicy Krakowskiej z drogą 94 oraz ulic Krakowskiej, Narutowicza i Dembowskiego, a także modernizacja ul. Krakowskiej. Część kosztów inwestycji pokryła „schetynówka” (3 mln zł), pozostałe pieniądze wyłożyła Wieliczka.
30 mln zł - co najmniej tyle trzeba wydać na budowę estakady nad drogą krajową 94. Nawet, gdyby Wieliczka była w stanie wyłożyć takie pieniądze (a nie jest) gmina nie może inwestować na drodze krajowej, która nie jest jej „terenem”. Jest pomysł, by -po wcześniejszym zawarciu porozumienia z GDDKiA - starać się o dotowanie tej inwestycji z nowego, ogłoszonego w ostatnich dniach, rządowego programu przebudowy dróg.
6 metrów - taka jest po przebudowie szerokość jezdni ulicy Krakowskiej (wcześniej było to 10,5 m)
3 lata - taki minął czas od rozpoczęcia przez Wieliczkę starań o budowę wiaduktu nad drogą krajową 94
6 miesięcy - tyle trwała budowa rond i modernizacja ulicy Krakowskiej
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
