Pasażerowie kolei, zwłaszcza dojeżdżający do pracy i do szkół w Krakowie, mogą na razie odetchnąć z ulgą. Utrudnienia w kursowaniu pociągów (związane z przebudową torowiska), których spodziewali się już za miesiąc, planowane są dopiero w czasie wakacji.
- Zmiana terminu zamknięcia szlaku Kraków Główny - Kraków Płaszów nastąpiła w związku z nierozstrzygniętym przetargiem na wyłonienie wykonawcy modernizacji tego odcinka. Przybliżony nowy termin zamknięcia to lipiec - wyjaśnia Magdalena Opyd z biura prasowego małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Dorota Szalacha z PKP PLK, zarządcy infrastruktury kolejowej, uzupełnia, że procedura przetargowa trwa. - Mieliśmy do czynienia z dwoma odwołaniami - wyjaśnia. - Już zostały rozpatrzone i oddalone przez Krajową Izbę Odwoławczą. Teraz dokumentacja została przekazana do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Po zakończeniu procedury przetargowej podpiszemy umowę z wybranym wykonawcą. Spodziewamy się tego w kwietniu.
Przypomnijmy, pierwsze zamknięcie torowiska - planowane wstępnie na ok. 40 dni - to początek gigantycznej inwestycji kolejowej w Krakowie. Chodzi o modernizację linii kolejowej E30 Kraków Główny - Rudzice. W jej ramach zostanie m.in. dobudowana dodatkowa para torów dla kolei aglomeracyjnej na odcinku Kraków Główny - Płaszów - Bieżanów. Powstanie również nowy most kolejowy na Wiśle. Zbudowane będą nowe stacje kolejowe Kraków Złocień i Kraków Grzegórzki. Budowa dodatkowych torów między Krakowem Głównym a Bieżanowem spowoduje utrudnienia nie tylko w kursowaniu pociągów. Na odcinku od ul. Kopernika do ul. Grzegórzeckiej i od ul. Grzegórzeckiej do ul. Miodowej nasyp kolejowy zostanie rozebrany i zastąpiony estakadami kolejowymi, na których ułożone będą tory. Roboty mają się wiązać z wyłączeniami i ograniczeniami w ruchu aut i tramwajów m.in. na ulicach Grzegórzeckiej, Kopernika, Miodowej. To może zaburzyć komunikację w dużej części miasta.
- Faktycznie mieszkańców, turystów i podróżnych czekają poważne utrudnienia, ale dzięki tej inwestycji kolejowej wartej około miliarda złotych będzie szybszy ruch dalekobieżny oraz Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej - przekonuje Dorota Szalacha.
Aby zminimalizować utrudnienia dla pasażerów kolei, na czas zamknięcia odcinka Kraków Główny - Kraków Płaszów planowane jest utrzymanie dotychczasowej zasady honorowania biletów w systemie komunikacji miejskiej w Krakowie. Dodatkowo zaplanowane jest wzmocnienie wybranych linii tramwajowych.
Pasażerowie Kolei Małopolskich muszą się nastawić na poważne zmiany w rozkładach jazdy - zarówno Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej (SKA), jak i składów dalekobieżnych.
Na razie nikt nie chce jeszcze mówić o szczegółach. Poznamy je dopiero w kwietniu, gdy wybrany wykonawca inwestycji przedstawi zakres i etapy poszczególnych prac.
Już dziś mówi się wstępnie, że pociągi jadące od strony Tarnowa skończą trasę w Płaszowie i tam pasażerowie będą musieli przesiąść się do tramwajów, by dojechać do centrum miasta. Podobnie będzie z pociągami Kolei Małopolskich, jeżdżącymi m.in. z Wieliczki na lotnisko w Balicach. Składy jadące z Balic dojadą tylko do Dworca Głównego PKP.
Jeszcze bardziej może się skomplikować sytuacja z pociągami m.in. z Warszawy do Rzeszowa, jeżdżącymi przez stolicę Małopolski. Prawdopodobnie zatrzymają się one na północy miasta (stacja Batowice) i tam podróżni będą musieli przesiąść się do pociągu regionalnego, by dotrzeć do centrum miasta.
- Pasażerów będziemy informować o wszelkich utrudnieniach z wyprzedzeniem. Prace na pewno będą prowadzone tak, by problemy były jak najmniejsze. Głos społeczny będzie brany pod uwagę - zapewnia Dorota Szalacha.
