Zapomogi dla poszkodowanych przez żywioł finansowane są ze środków z budżetu państwa. Na początek można skorzystać z pomocy doraźnej. Dotyczy ona tego, co najbardziej potrzebne, w tym zakupu żywności, odzieży, leków, podstawowych sprzętów gospodarstwa domowego. Podstawą do wypłaty takiego zasiłku jest przeprowadzony wywiad środowiskowy.
W kolejnej fazie, po ustaleniu skali strat, można uzyskać pomoc na remont czy odbudowę. Zależy ona od wielkości strat i może sięgać nawet 200 tys. złotych.
Pomoc przeznaczona jest dla tych osób, które mieszkają w budynkach dotkniętych skutkami klęsk żywiołowych.
Do kwestii pomocy odniósł się przebywający w piątek w Krakowie szef ministerstwa spraw wewnętrznych Joachim Brudziński. Minister podkreślił, że wszystkie osoby, które doznały strat i szkód w wyniku podtopień „mogą liczyć, że państwo będzie odwrócone do nich przodem, a nie tyłem”. Brudziński zapewnił, że natychmiast po oszacowaniu szkód i zgłoszeniu będą uruchamiane środki przeznaczone na tę pomoc.
Przykładowo w gminie Biecz w najbliższy poniedziałek zacznie się szacowanie strat. Teraz nie można jeszcze stwierdzić, ile rodzin jest poszkodowanych.
- To na pewno będzie spora grupa - zaznacza Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza. - Każdy dostanie od nas informacje, jak starać się o pomoc. Poproszę też księży, by w niedzielę ogłosili z ambon, że pracownicy pomocy społecznej będą na miejscu sprawdzać szkody. Nikt nie zostanie bez wsparcia - zapewnił.
Współpraca Lech Klimek
