W nocy z 8 na 9 lutego w Polsce liczono osoby pozostające bez dachu nad głową. W Nowym Sączu w akcji wzięło udział 21 osób, w tym przedstawiciele policji, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego i Sądeckiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej.
- Doliczyliśmy się 107 bezdomnych - mówi Józef Markiewicz, dyrektor MOPS w Nowym Sączu.
Dodaje, że dwa lata temu, kiedy przeprowadzano podobną akcję, było ich 113.
Podczas tegorocznego liczenia 86 bezdomnych przebywało w Domu św. Brata Alberta. Kolejnych dziesięciu odsiaduje wyroki w sądeckim zakładzie karnym. Tylko jeden w noc liczenia bezdomnych był w szpitalu.
- Pozostałych odnaleziono na terenie osiedla Wólki, gdzie są ogródki działkowe, na os. Helena, a także na terenie dworca autobusowego - informuje Józef Markiewicz.
Zaznacza, że w tym roku zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej liczący bezdomnych nie uwzględniali osób mieszkających na terenie ogródków działkowych w domkach zbliżonych do warunków mieszkalnych.
- Takich osób nie jest wiele. To jednostkowe przypadki - mówi Markiewicz.
Dodaje, że wyniki przeprowadzonych badań posłużą teraz między innymi do opracowania przez MOPS polityki mieszkaniowej.
- Wykorzystujemy je również przy realizowaniu strategii rozwiązywania problemów społecznych - wyjaśnia dyrektor MOPS.