Na inauguracyjnych przedstawieniach widownia sali widowiskowej mszańskiego MOK-u pękała w szwach. Każdy chciał zobaczyć na scenie osoby dobrze znane z życia publicznego miasta.
Poza grającym Jezusa Krzysztofem Bigajem z Libiąża, który występował już w różnych widowiskach, reszta to absolutni amatorzy. Są wśród nich dyrektorzy szkół, radni z miasta i gminy. W postać apostoła Andrzeja wcielił się burmistrz Mszany Dolnej Tadeusz Filipiak, który, jak się okazuje, oprócz pasji fotograficznej zdradza też talenty aktorskie. Widzowie mogą rozpoznać na scenie miejscowych strażaków i chórzystów z organistą na czele, uczniów mszańskich szkół średnich i ich nauczycieli. Świętego Piotra już po raz drugi gra Andrzej Dębski, na co dzień dyrektor ZSTI im. św. Antoniego z Padwy w Mszanie Dolnej, Kajfasza - przewodniczący Rady Miasta Adam Malec, zaś w roli Heroda oglądać można księdza Rafała Piórkowskiego, wikariusza z mszańskiej parafii św. Michała Archanioła, z którego inicjatywy w ubiegłym roku po raz pierwszy zagrano misterium. W sumie na scenie w rolach głównych i epizodycznych występują 62 osoby.
- W tym roku w misterium zobaczymy kilka nowych scen. Przy studni będziemy śledzić spotkanie Jezusa z Samarytanką, także próba przesłuchania Chrystusa na dworze Heroda jest nowym elementem tegorocznego przedstawienia - mówi twórca misterium ks. Rafał Piórkowski. Jeszcze na dobre nie zakończono prób, a już rozdano 1400 wejściówek.
Chętnych na obejrzenie misterium jest ze dwa razy tyle. Sala może pomieścić jednorazowo maksymalnie 150 widzów, i to już z dostawkami.
- Misterium Męki Pańskiej jest realizacją moich marzeń, które miałem od wielu lat. Kiedyś w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży, do którego należałem, robiliśmy małe inscenizacje wielkanocne, ale ta, grana od ubiegłego roku, jest pierwszą na taką skalę w Mszanie Dolnej - podkreśla dyrektor MOK Piotr Armatys.
Spektakl reżysersko prowadzi ks. Piórkowski. Pomaga mu miejscowa polonistka Katarzyna Wasilewska. - Misterium, jak każda sztuka teatralna, potrzebuje scenografii, światła i dobrego nagłośnienia. Tych elementów nasze widowisko nie musi się wstydzić - ocenia burmistrz Filipiak, który, jak mówi, na próby dosłownie wyrywał się z pracy.
Oprawa plastyczna, szyte domowym sposobem kostiumy, dekoracje, efekty specjalne takie jak grzmoty, błyskawice, cykady w Ogrodzie Oliwnym i pianie koguta, przygotowane są z wielkim rozmachem. To zasługa dyrektora MOK-u Piotra Armatysa i jego współpracowników. Bardzo starannie została też przygotowana muzyka, co jest zasługą Andrzeja Leśniaka, nauczyciela w ZSM nr 2 w Mszanie Dolnej.
- Naszą ideą było zaangażowanie jak największej liczby osób pełniących funkcje publiczne. To się już po raz drugi udaje - podkreśla ks. Rafał Piórkowski.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+