
Para pobrała się w 2016 r. Rok później na świat przyszła ich córka. "Wreszcie nadszedł najszczęśliwszy dzień mojego życia. Moja żona i ja powitaliśmy dziś na świecie naszą córkę. Żadne osiągnięcie nie może się z tym równać" - pochwalił się Leon na Instagramie.

Natomiast zamieszanie ze zmianą reprezentowanego kraju zaczęło się w 2012 r. Mając 19 lat chciał rozwijać się i kontynuować karierę w Europie, gdzie jest wyższy poziom niż na Kubie. Jednak w jego kraju przepisy są wyjątkowe. W kadrze mogą grać tylko zawodnicy, którzy występują w rodzimej lidze. Wobec tego Leon podjął decyzję o zakończeniu gry w kubańskiej ekipie. Czarę goryczy przelał brak awansu na igrzyska olimpijskie w Londynie w 2012 r.

Rezygnacja z gry w narodowej drużynie sprawiła, że kubańska federacja siatkarska zawiesiła go na dwa lata w prawach zawodnika. Kara obejmowała rozgrywki na całym świecie. Stąd jego pobyt i treningi z młodzieżowymi zespołami w Rzeszowie.

W 2015 r. Wilfredo Leon zaczął starać się o zmianę reprezentowania kraju na boisku. Procedura wydłużała się jednak, bo kłody pod nogi rzucała kubańska federacja. Kłopoty mieli też polscy przedstawiciele.