Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
5 z 10
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Były piłkarz Wisły Kraków, mistrz Polski w jej barwach,...
fot. Wojciech Matusik

Wisła Kraków, czyli krajobraz po spadku z ekstraklasy. Kibice, byli piłkarze, trenerzy przeżywają klęskę "Białej Gwiazdy"

MACIEJ ŻURAWSKI

Były piłkarz Wisły Kraków, mistrz Polski w jej barwach, również król strzelców
- Cały czas myślałem, wierzyłem, że tak się wyniki poukładają, że jednak się uda, że tak się wyniki poukładają, że jednak Wisła się utrzyma. Człowiek wciąż żył nadzieją, że sprzyja terminarz, że Zagłębie będzie gubiło punkty, a Wisła je odrabiała. Stało się na odwrót. Z drugiej strony nie ma co chyba mówić, że mecz z Radomiakiem przyniósł Wiśle spadek, skoro tak naprawdę jest to pokłosie całego sezonu. W mojej opinii w tej drużynie jest zdecydowanie za mało jakości piłkarskiej. Zdaję sobie sprawę, że polityka transferowa jest uzależniona od finansów, ale są w ekstraklasie kluby, które mają mniejsze możliwości, ale jednak lepiej dobierały zawodników. Ktoś dzisiaj może narzekać na trenera Brzęczka, że spuścił Wisłę z ekstraklasy, ale nie zapominajmy, że on przyszedł do klubu w momencie gdy praktycznie cała kadra była już skompletowana. Można było ten zespół zbudować zdecydowanie lepiej jeśli chodzi o jakość. Zaburzono też totalnie proporcje między Polakami i obcokrajowcami, co nie jest dobre jeśli mówimy o budowaniu tożsamości zespołu. Oglądałem mecz z Radomiakiem i po końcowym gwizdku miałem wrażenie, że niektórzy piłkarze przyjęli ten wynik jako zwykłą porażkę, a nie spadek do I ligi. Odnoszę wrażenie, że my bardziej przeżywaliśmy przed laty fakt, że w jednym czy drugim sezonie nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski niż oni teraz spadek. Jakość w zespole pokazuje się przez pryzmat zawodników, którzy potrafią w kilkunastu meczach w sezonie zagrać bardzo dobrze, a w kilku wybitnie. W Wiśle jest natomiast tak, że jeden zagra dobrze raz na jakiś czas, później kilka razy przeciętnie, słabo. Nie było powtarzalności. To nie był zespół, który jak straci jedną bramkę, to strzeli dwie, a jak straci dwie, to szybko strzeli trzy. To nie te czasy…
Jeśli miałbym mówić, co dalej, to widzę dwie drogi. Jedna to wpakowanie dużych pieniędzy i zbudowanie drużyny z taką jakością, która pozwoli wierzyć, że awans nastąpi już po roku. Ale to bardzo trudny wariant, bo nawet jeśli zainwestujesz masę pieniędzy, to gwarancji awansu nie będzie. Druga opcja jest taka, że robisz sobie plan z założeniem, że do ekstraklasy wrócisz po maksimum dwóch, trzech latach. W takiej sytuacji buduje się drużynę wolniej, opierając na kilku doświadczonych zawodnikach plus młodzież. To bezpieczniejsze wyjście. Tym bardziej, że awans do baraży w I lidze gwarantuje nawet szóste miejsce. Teoretycznie zajęcie takiego miejsca nie jest zadaniem jakimś bardzo trudnym. Jeśli miałbym wybierać, postawiłbym na to drugie rozwiązanie. W grę natomiast moim zdaniem nie wchodzi opcja, w której zostanie w całości ten zespół, który spadł. Na pewno zmiany będą i to duże.

Zobacz również

Zmiany personalne w dwóch parafiach powiatu nowotomyskiego!

Z OSTATNIEJ CHWILI
Zmiany personalne w dwóch parafiach powiatu nowotomyskiego!

Premiera nieco sprośna. Nowy Teatr w Słupsku zaprasza na „Sługę dwóch panów”

Premiera nieco sprośna. Nowy Teatr w Słupsku zaprasza na „Sługę dwóch panów”

Polecamy

PiS traci władzę w Zakopanem. Dlaczego spada poparcie dla tej partii w górach?

PiS traci władzę w Zakopanem. Dlaczego spada poparcie dla tej partii w górach?

Sensacyjny mistrz Polski? "Sytuacja już się klaruje"

ROZMOWA
Sensacyjny mistrz Polski? "Sytuacja już się klaruje"

Czy wiesz, jak odblokować zablokowaną osobę na Facebook?

Czy wiesz, jak odblokować zablokowaną osobę na Facebook?