Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Marzena Sarapata kontra Kiko Ramirez: wojna na słowa

red.
Andrzej Banas / Polska Press
W mediach wybuchła wojna pomiędzy prezes Wisły Kraków Marzeną Sarapatą i byłym trenerem „Białej Gwiazdy” Kiko Ramirezem.

Zwolniony tuż po niedzielnym meczu z Wisłą Płock (0:1) hiszpański szkoleniowiec odniósł się do słów, jakie wypowiedziała prezes Marzena Sarapata w wywiadzie Michała Treli z „Przeglądu Sportowego” (cały wywiad tutaj).

„Ramirez się sprawdził. Był dobrym trenerem. Pracował dzień i noc. Dzięki niemu drużyna zajęła szóste miejsce w poprzednim sezonie. Był jednak bardzo konserwatywny. Być może klub trochę go w pewnym momencie przerósł”- powiedziała.

Kiko Ramirez ostro zareagował na te słowa w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą (cały wywiad tutaj):

„To bardzo niefortunne deklaracje, od osoby, która krótko piastuje stanowisko prezesa i nie zna się – moim zdaniem – na futbolu. Pani Sarapata może nie miała złej woli, ale te wypowiedzi są oderwane od rzeczywistości. Raz, może dwa przyjechała do ośrodka treningowego. Manuel Junco był w tym wszystkim sam, a pani prezes… Cóż, otoczyła się niewłaściwymi doradcami, którzy ciągle zanieczyszczali atmosferę”.

Ze strony Sarapaty padł zarzut dotyczący m.in. kwestii badań zawodników. Prezes krakowskiego klubu tak ujęła tę kwestię w wywiadzie dla „PS”:

„Trzeba zaznaczyć, że nie jest tak, iż Ramirez w niedzielę po raz pierwszy usłyszał, że mamy do niego jakieś zastrzeżenia. Próbowaliśmy już wcześniej wyjaśnić wiele rzeczy. Na przykład kwestię kontuzji, przygotowania fizycznego czy wykorzystania badań w treningu. Za każdym razem nie otrzymywaliśmy jasnych odpowiedzi. Sugerowaliśmy mu pomoc w wielu obszarach, oferowaliśmy możliwość korzystania z najnowszych technologii. Trener mówił, że tego nie potrzebuje” – powiedziała prezes Wisły.

Odpowiedź Ramireza?

„Nieprawda. Jeśli nie dostawaliśmy pensji, to jak mieliśmy wprowadzać nowe technologie? Przecież to wystarczy za odpowiedź. Bardzo niefortunne wypowiedzi. Nie wiem, dlaczego teraz wyciąga się brudy, ale to kolejny dowód, że pani prezes ma złych doradców. Gdy sprzedawaliśmy Mączyńskiego i Brleka, słyszałem, że to poprawi sytuację klubu. Teraz słyszę, że są problemy z uzyskaniem pieniędzy” – stwierdził Ramirez w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą. – „Szanowałem sytuację klubu. A teraz słucham tych wszystkich kłamstw, które chcą zaszkodzić mi jako trenerowi” – dodał.

Hiszpan twierdzi także, że w klubie byli przeciwnicy sprowadzenia Carlitosa:

„Pani prezes dostała na biurko dokument, w którym sugerowano, że chcemy oszukać klub. Kuźba (Marcin Kuźba jest skautem Wisły - przyp.) podnosił argument, chcemy sprowadzić piłkarza z amatorskim kontraktem. Twierdzili, że się nie nadaje”. (…) Zaryzykowałem. Manuel sądził, że też coś może z niego być, ale nie oglądał go na żywo. Na wideo dostrzegł jednak potencjał. To był transfer naprawdę trudny do przeprowadzenia. Między innymi dlatego teraz zaskakuje mnie, że otwarto puszkę Pandory. Takie kluby nie mogą być zarządzanie przez ludzi, którzy kłamią, tylko takich, którzy twardo stąpają po ziemi”.

W podobnym tonie wypowiada się Ramirez w rozmowie przeprowadzonej przez Piotra Koźmińskiego z „SuperExpressu” (cały wywiad tutaj).

„Znam treść (wywiadu prezes Sarapaty dla „PS”). No cóż, jej słowa – jeśli je powiedziała – świadczą o tym, że niczego się w piłce nie nauczyła. Bardzo mnie zdziwił ten wywiad. Ja jestem w piłce od 30 lat, 15 lat jako piłkarz i 15 lat jako trener. A pani prezes w futbolu jest od niedawna. Ktoś ją mocno wprowadził w błąd skoro mówi to co mówi. Najbardziej rozbawił mnie fragment, że nie chciałem korzystać w pracy z nowych technologii. Szkoda gadać: kiedy poprosiłem o sprzęt mierzący różne parametry na treningu, kosztujący w zależności od jakości około 50 tysięcy euro, to usłyszałem, że nie ma na to pieniędzy.

Tutaj: zapowiedź i relacja z derbów Krakowa [Na żywo]

Umowa Wisły z Ramirezem, która obowiązuje do końca czerwca 2018 roku wciąż nie została rozwiązana. Strony negocjują przez agenta trenera.

„ Uważam, że ta zmiana, w tym momencie, może zrobić więcej pożytku, niż spokój, który zostałby z trenerem Ramirezem. Trener Sobolewski daje większe szanse na powodzenie w derbach. Jego charakter i wiślacka charyzma zmotywuje drużynę. To jasne, że mogliśmy te pięć dni poczekać. Pierwotnie nasz plan był taki, by rozstać się po rundzie. Zależało nam, by skończyć jesień w dobrym stylu i dopiero wtedy zmienić trenera. Teraz mało kto uwierzy, ale naprawdę tak było – mówi Sarapata w „PS.

Derby Krakowa 2017: Tutaj cały dzień na żywo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Marzena Sarapata kontra Kiko Ramirez: wojna na słowa - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska