Wisła Kraków. Rafał Boguski: W szatni zrobiło się trochę ciszej, jak zniknęli z niej Paweł Brożek i Marcin Wasilewski

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Rafał Boguski piłkarzem Wisły Kraków jest od 2006 roku. Do tej pory w barwach „Białej Gwiazdy” rozegrał 371 meczów, w których strzelił 63 bramki
Rafał Boguski piłkarzem Wisły Kraków jest od 2006 roku. Do tej pory w barwach „Białej Gwiazdy” rozegrał 371 meczów, w których strzelił 63 bramki Anna Kaczmarz
- Mogę obronić się tylko swoją postawą na boisku. W moim przypadku nic się nie zmienia od 2006 roku, czyli od momentu, kiedy trafiłem do Wisły. Nie zmienia się po tym względem, że zawsze staram się pracować w taki sposób, żeby wywalczyć sobie miejsce w składzie. To samo będę robił teraz - mówi piłkarz Wisły Kraków Rafał Boguski.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Krótko po urlopie podpisał pan nowy, roczny kontrakt z Wisłą Kraków. To była jednak tylko formalność, bo warunki ustaliliście z klubem już wcześniej. Zgadza się?
- Tak, dokładnie tak było, bo zaraz po zakończeniu sezonu bardzo szybko doszliśmy do porozumienia w klubem w sprawie nowej umowy.

- To jak czuje się pan jako nestor w drużynie, w której stał się pan najstarszym zawodnikiem?
- Rzeczywiście, do tej pory zawsze ktoś był starszy w szatni ode mnie. Czuję się jednak normalnie. Wiadomo, że czas płynie, lata lecą, ale nic się nie zmieniło. Trenuję normalnie. Może tylko w szatni zrobiło się nieco ciszej po tym jak zniknęli z niej Paweł Brożek i Marcin Wasilewski.

- Czy to oznacza, że pan będzie musiał teraz bardziej skoncentrować się na robieniu atmosfery w szatni?
- Raczej wszyscy wiedzą, że nie należę do zbyt głośnych ludzi. Zostawiam to zatem Kubie Błaszczykowskiemu, który potrafi być prawdziwą duszą towarzystwa w naszej szatni.

- A pan jak czuje się bez Pawła Brożka u boku?
- Na pewno trochę dziwnie, bo przez wiele lat siedzieliśmy w szatni obok siebie. A teraz od kilku dni przyjeżdżam na treningi i Pawła nie ma. Trzeba przystosować się do tej nowej sytuacji.

- Wróćmy na moment do poprzedniego sezonu, który dla Wisły był nie tylko bardzo długi, ale również niezwykle ciężki. Pewnie przydał się po tym roku głębszy oddech?
- Na pewno tak, bo te dwanaście miesięcy to był bardzo ciężki czas. Za nami sezon z przygodami. Na szczęście skończyło się na tym, ze Wisła wciąż jest w ekstraklasie i możemy teraz w spokoju przygotowywać się do kolejnych rozgrywek.

- Utrzymanie zapewniliście sobie, ale czy ma pan poczucie, że to trzynaste miejsce było jednak poniżej możliwości tego zespołu?
- Zdecydowanie powinniśmy być wyżej w tabeli. Zaważyła na tym przede wszystkim jesień, która była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim liczne kontuzje. Praktycznie nie mogliśmy trenować w pełnym składzie, bo cały czas któryś z ważnych zawodników nam wypadał. Gdy większość była zdrowa, prezentowaliśmy się dobrze. Wiosna była już znacznie lepsza i myślę, że w wielu meczach pokazaliśmy, że Wisła nie była zespołem, który powinien tylko bronić się przed spadkiem.

- Teraz czekamy na nowy sezon. Przerwa jest krótka, a kadra na ten moment jest szczuplejsza. Jak pan widzi w takiej sytuacji początek rozgrywek?
- Bardzo chcielibyśmy dobrze wejść w sezon. Oczywiście teraz kadra rzeczywiście jest szczuplejsza, ale z tego co słyszę, wkrótce to powinno się zmienić i będziemy mocniejsi.

- Na razie jest Fatos Beqiraj. Jak pan ocenia tego doświadczonego napastnika po pierwszych wspólnych treningach?
- Ciężko na razie powiedzieć coś więcej na jego temat, bo mieliśmy do tej pory raptem dwa piłkarskie treningi. Już jednak w grze w zwykłego „dziadka” widać, że technikę użytkową Fatos ma na wysokim poziomie. Jeśli natomiast chodzi o to, jakim człowiekiem jest nasz nowy kolega, to mogę mówić o nim po tych pierwszych dnia bardzo pozytywnie. To uśmiechnięty, otwarty chłopak. Trochę już mieliśmy okazję porozmawiać i myślę, że szybko znajdzie z nami wspólny język.

- Jaka będzie Wisła w nowym sezonie?
- Chciałbym, żeby to była Wisła bardzo solidna. Taka, która gra widowiskowo w piłkę, ale również taka, która będzie regularnie zbierała punkty od pierwszych meczów. W takim stopniu, żeby znowu nie było takich nerwów, jak w poprzednich rozgrywkach.

- Żeby tak się stało, musicie być w dobrej formie już na starcie rozgrywek. Terminarz macie bowiem bardzo trudny. Przypomnijmy - wyjazd do Jagiellonii Białystok, mecz u siebie ze Śląskiem Wrocław i wyjazd do Pogoni Szczecin. To raczej nie będą spotkania, w których o punkty będzie łatwo…
- Na pewno nie będzie. W komplecie są to drużyny z górnej ósemki poprzedniego sezonu. Będzie zatem bardzo ciężko, więc trzeba wykorzystać jak najlepiej ten bardzo krótki okres przygotowawczy. Bez względu jednak na terminarz, plan pozostaje taki sam - chcemy wystartować, jak najlepiej.

- Swoją rolę na boisku, jak pan widzi w nowym sezonie? Wiadomo, że trener Artur Skowronek mocno zabiegał o to, żeby pan został w jego zespole, ale wie pan również dobrze, że nie brakuje osób, które oceniają pana krytycznie.
- Mogę obronić się tylko swoją postawą na boisku. W moim przypadku nic się nie zmienia od 2006 roku, czyli od momentu, kiedy trafiłem do Wisły. Nie zmienia się po tym względem, że zawsze staram się pracować w taki sposób, żeby wywalczyć sobie miejsce w składzie. To samo będę robił teraz. Oczywiście decyzja będzie należała do trenera i każdą trzeba będzie uszanować. Postaram się jednak udowodnić swoją postawą, że zasługuję na to, żeby wciąż grać dla Wisły.

- Rozmawialiśmy o starcie ligi, ale wcześniej czeka was mecz Pucharu Polski z III-ligowym KSZO Ostrowiec Św. Może pan obiecać, że nie dojdzie do takiej kompromitacji Wisły, jak w poprzednim sezonie w tych rozgrywkach, gdy odpadliście z Błękitnymi Stargard?
- Awans do następnej rundy w tej rywalizacji jest naszym obowiązkiem, dlatego absolutnie nie zlekceważymy przeciwnika. Pamiętajmy też, że to będzie dla nas pierwszy mecz o konkretną stawkę. Nawet jeśli przeciwnik na co dzień gra kilka lig niżej, to i tak jest to inna konfrontacja niż sparing. Inna jest adrenalina przed takim spotkaniem. Ja osobiście cieszę się, że przed pierwszym meczem w lidze czeka nas takie przetarcie.

- Myśli pan, że trener Artur Skowronek na to spotkanie wystawi najmocniejszy skład?
- Wydaje mi się, że tak będzie. Myślę, że na boisko wyjdzie ta podstawowa jedenastka, którą później trener będzie chciał grać w lidze. Tym bardziej, że ten okres przygotowawczy jest bardzo krótki, sparingów jest bardzo mało. Nawet jednak one dadzą jakąś odpowiedź na pytanie, w jakiej jesteśmy dyspozycji.

Krychowiak kończy z kadrą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska
Dodaj ogłoszenie