
PANDEMIA
Wisła świetnie weszła w rok 2020. Długo była jedyną drużyną, która nie przegrała. Ekipę „Białej Gwiazdy” w znacznym stopniu zastopowała epidemia koronawirusa. Oczywiście ten problem dotyczy wszystkich drużyn, ale po przerwie w rozgrywkach, to krakowianie zanotowali największy „zjazd” formy w porównaniu do okresu sprzed pandemii. Dwa ostatnie mecze z Rakowem Częstochowa i Arką Gdynia pozwalają wierzyć, że najgorsze Wisła ma za sobą i wróciła do regularnego zbierania punktów.

FORMALNA ZMIANA WŁAŚCICIELI
W okresie pandemii miało miejsce jedno bardzo ważne wydarzenie w historii Wisły. 20 kwietnia oficjalnie i formalnie jej większościowymi właścicielami została trójka Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski. Jednocześnie prezesem piłkarskiej spółki został Dawid Błaszczykowski. W ten sposób Wisła wkroczyła w nowy etap. Co on przyniesie klubowi ze 114-letnią historią, dopiero się przekonamy.

FREKWENCJA
Pandemia i przerwa w rozgrywkach spowodowała nie tylko obniżkę formy Wisły Kraków, ale również odebranie „Białej Gwieździe” jednego, ważnego atutu - wsparcia trybun. Mimo fatalnej momentami formy, w sezonie 2019/2020 Wisła mogła liczyć na jedną z najlepszych frekwencji w całej ekstraklasie. Prawdziwi kibice nigdy od Wisły się nie odwrócili, licznie przychodząc na stadion, wspierając ją również na inne sposoby. Choćby wykupując akcje w drugiej ich emisji za ponad 3 mln złotych.