

BEZ NAPASTNIKA MECZU NIE WYGRASZ
Mecz z Rakowem pokazał, że trudno wygrać, jeśli nie posiada się jakości w ofensywie, przede wszystkim w pierwszej linii. Brak Felicio Brown Forbesa okazał się bardzo dotkliwy dla Wisły. Żan Medved kolejny raz nie wykorzystał swojej szansy. Kto wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby w doliczonym czasie pierwszej połowy wykorzystał stuprocentową sytuację… Zmarnował ją koncertowo. A w drugiej połowie też nie pomógł drużynie.

SŁOWENIEC SŁOWEŃCOWI NIERÓWNY
Kibic Wisły mocno się irytować, gdy gole jej drużynie strzela David Tijanić. Jesteśmy pewni, że zamieniłby tego Słoweńca na Słoweńca, który gra w zespole „Białej Gwiazdy”, czyli Żana Medveda. Irytacja musi być tym większa, jeśli przypomnimy sobie, że Tijanić jedną nogą był już piłkarzem Wisły, ale czyjeś ambicyjki, chęć udowodnienia w klubowych rozgrywkach swoich racji przesądziły, że ten zawodnik ostatecznie do Krakowa nie trafił. Bo przecież nie będziemy chyba już żartować, że naprawdę w tej sytuacji chodziło o problemy w czasie badań medycznych… Bo jakoś ten „chorowity” Tijanić gra, gra i gra, a Wiśle już zdążył dwie bramki strzelić…

PROBLEMY W OBRONIE
Martwić kibica Wisły musi również gra obronna drużyny w ostatnim czasie. Proste błędy, bałagan, chaos - tak to wygląda. Za łatwo też rywale dochodzą do czystych sytuacji. Zdecydowanie za łatwo.