
NOWI DALI RADĘ
O Marko Poletanoviciu (na zdjęciu) już było, ale z niezłej strony pokazał się też Elvis Manu. Silny zawodnik, który potrafi utrzymać się przy piłce. Gdy będzie gotowy na 90 minut gry, Wisła powinna mieć z niego dużo pociechy.

TRENER, KTÓRY POMAGA
Wisła kolejny raz w tym sezonie goniła wynik. Robiła to jednak z głową i z pomocą trenera. Jerzy Brzęczek w tym meczu przeprowadzał logiczne zmiany. I to zarówno personalne jak i taktyczne. Ze swojej roli wywiązał się bardzo dobrze. Prowadzenie drużyny z ławki w tym meczu na duży plus.

MENTALNY KOP W GÓRĘ
Po porażce w doliczonym czasie gry w Warszawie i przegranej w rzutach karnych w Grudziądzu taki remis jak ten z Lechią, to będzie dla wiślaków duży kop mentalny. Przekonali się, że nawet jeśli czasami jest bardzo źle, jeśli nie wychodzi i trzeba wygrzebywać się z niezwykle trudnej sytuacji, to można. Przed kolejnymi spotkaniami może to być bardzo istotne w kwestii budowania pewności siebie.

DWUMECZ Z LIDERAMI
Teraz na Wisłę czekać będą główni faworyci sezonu - Lech Poznań u siebie i Pogoń Szczecin na wyjeździe. Obie ekipy są w wysokiej formie, obie są zespołami o klasę lepszą od „Białej Gwiazdy”. Grać jednak trzeba, a w polskiej lidze wiele razy już przekonaliśmy się, że wiara góry przenosi. Każdy punkt wywalczony w tym dwumeczu będzie sukcesem Wisły. Skoro dało się jednak w Gdańsku, to piłkarze muszą uwierzyć, że i w tych potyczkach będzie się dało.