
UMIEJĘTNOŚĆ WYCHODZENIA Z PROBLEMÓW
Wisła pokazała w Niecieczy, że potrafi wychodzić z problemów, radzić sobie ze swoimi bolączkami. Dwa razy odrabiała straty, wyrwała punkt praktycznie rzutem na taśmę. To też jest ważna umiejętność. Bo większą sztuką jest zapunktować gdy mecz się nie układa, gdy długimi fragmentami gra się po prostu słabo, niż wtedy, gdy wszystko idzie tak, jak się zaplanowało.

JAKOŚĆ ZMIENNIKÓW
Krakowianie wyrwali ten jeden punkt również dlatego, że sporo do gry wnieśli zmiennicy. Tacy zawodnicy jak Mateusz Młyński, Dor Hugi czy nawet Nikola Kuveljić rozruszali grę drużyny, co w efekcie przyniosło remis. Izraelczyk zapisał nawet na swoje konto pierwszą asystę w nowych barwach.

TRENER I ZARZĄDZANIE MECZEM
Różnie było z trenerami w Wiśle w ostatnich latach, również z zarządzaniem meczami. W sobotę Adrian Gula pokazał pierwszy raz, że potrafi pomóc drużynie wychodzić z tarapatów. Naprawdę nie trzeba drzeć się jak wariat przy linii, żeby zespół zaczął lepiej funkcjonować. Lepiej jest zrobić mądre zmiany, trochę przestawić taktykę. To wszystko Słowak zrobił w sobotę i to wszystko też przyczyniło się do wywalczenia cennego remisu.

GULA I POMECZOWE OPINIE
Adrian Gula już zaczął przyzwyczajać, że nie opowiada bajek na konferencjach prasowych. Ocenia mecz trzeźwo, bez szukania wymówek. Zauważyliśmy jednak też jeszcze jedną cechę. Nie bije ostro w swoich podopiecznych. Zapytany w sobotę dlaczego jego zdaniem Yaw Yeboah zanotował w kilka zaledwie dni taki „zjazd” formy, odpowiedział dyplomatycznie. Tak, jakby nie chciał publicznie krytykować swojego zawodnika.