
PIOTR STARZYŃSKI NIECH GRA CZĘŚCIEJ
Długo kazał czekać Adrian Gula, żeby ponownie wystawić Piotra Starzyńskiego w podstawowym składzie. Pewnie Słowak wie, co robi, ale po tym, jak zaprezentował się Piotruś (nikt w Wiśle inaczej o Starzyńskim nie mówi), apelujemy by ten nastolatek grał jak najczęściej.

GULA ELASTYCZNY TAKTYCZNIE
Wisła zagrała w Zabrzu nieco inaczej niż we wcześniejszych spotkaniach. Nie tylko dlatego, że zmienił się mocno skład. Również z tego powodu, że Adrian Gula pokazał tym razem, że potrafi być elastyczny taktycznie. I na koniec wyszło, że Słowak wiedział co robi. Wiele osób podkreśla, że Górnik był lepszy w pierwszej połowie. Nawet jeśli tak to wyglądało z boku, to jednak i przed przerwą to Wisła miała lepsze okazje na gole, by wspomnieć strzały Piotra Starzyńskiego i Alana Urygi. A po zmianie stron padł szybki gol i później Górnik był totalnie bezradny wobec gry obronnej drużyny z Krakowa. Zabrzanie mieli tylko jedną dobrą okazję, którą zmarnował Lukas Podolski. Poza tym Wisła odebrała im dosłownie wszystkie argumenty.

ROTACJE W ATAKU SŁUŻĄ DRUŻYNIE?
Gdy prowadzi się 1:0 nigdy nie można być do końca pewnym, że taki wynik się utrzyma. Wisła więcej bramek jednak nie zdobyła m.in. dlatego, że wciąż nieskuteczni są jej napastnicy. Nie można odmówić Felicio Brown Forbesowi i Janowi Klimentowi ochoty do gry. Obaj bardzo się starają, ale żaden z nich na ten moment nie wygrywa wewnętrznej rywalizacji. Adrian Gula nimi rotuje. Z jednej strony trzyma zatem obu stale „pod parą”, ale z drugiej dla snajpera to jednak ważna sprawa, żeby czuć się pewnie. Można zatem zastanawiać się czy tak do końca te rotacje służą drużynie.

ZWYCIĘSTWO DAJE SPOKÓJ I WZMACNIA ZESPÓŁ
Wisła potrzebowała bardzo tego zwycięstwa. Raz, żeby poprawić swoją sytuację w tabeli. Dwa, żeby wzmocnić się mentalnie. Przed kolejnymi meczami będzie jej to bardzo potrzebne. Już w najbliższym spotkaniu „Biała Gwiazda” zagra ze Śląskiem Wrocław, który na dzisiaj jest lepszym zespołem od Górnika. Poprzeczka pójdzie zatem w górę.