

KONIEC EPOKI
Wraz z zejściem z piłkarskiej sceny Pawła Brożka, w Wiśle Kraków skończyła się pewna epoka. Oczywiście w drużynie pozostają wciąż Rafał Boguski i Łukasz Burliga, którzy pamiętają lata świetności „Białej Gwiazdy”. To jednak właśnie Brożek jest twarzą, symbolem najlepszego okresu w historii klubu. Bo startował do wielkiej kariery jeszcze za czasów tej pierwszej Wisły ery Tele-Foniki. Tej, w której prym wiedli choćby Radosław Kałużny czy Tomasz Kulawik. A później przeżył w Krakowie wszystko. Kolejne mistrzostwa, puchary, ale też bolesne porażki. A na koniec dramatyczną walkę o przerwanie klubu. Wierność barwo to w dzisiejszych czasach wśród piłkarzy nie jest standard. W przypadku Pawła Brożka można o tym mówić. Tacy zawodnicy to już wymierający gatunek…

„WASYL” JESZCZE NIE KOŃCZY
Trochę zaskoczył po meczu trener Artur Skowronek, który ogłosił, że 40-letni Marcin Wasilewski wcale nie ma zamiary kończyć kariery. Z Wisłą Wasilewski się pożegnał, ale sami jesteśmy ciekawi, gdzie zobaczymy go w kolejnym sezonie.

JAK ZACZĘLI, TAK SKOŃCZYLI
A teraz już o samym zespole. Jakoś tak po końcowym gwizdku meczu z Arką Gdynia naszła nas myśl, że Wisła ten sezon skończyła, jak zaczęła. Na inaugurację „Biała Gwiazda” przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:1 mecz, którego przegrać nie musiała. I tak samo było w sobotę. I tak samo było w wielu meczach tego minionego już sezonu. Oczywiście nie wszystko można zrzucać na karb pecha. Były po prostu mecze, momenty, gdy brakowało zwykłej piłkarskiej jakości, żeby wyniki były lepsze.