

ŚWIETNIE PRZYGOTOWANI
Jesienią było mnóstwo zastrzeżeń do dyspozycji fizycznej piłkarzy Wisły. Często bywało tak, że „Biała Gwiazda” przegrywała mecze w końcówce, bo zawodnicy nie wytrzymywali 90 minut gry w odpowiednim tempie. Gdy trenerem wiślaków został Peter Hyballa, zapowiedział, że szybko to zmieni. I wygląda na to, że Niemiec rzeczywiście to zrobił. W obu meczach w 2021 roku Wisła wyglądała pod względem fizycznym bardzo dobrze, a z Jagiellonią nawet lepiej niż z Piastem. To oznacza, że forma rośnie, co jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami.

SADLOK, BURLIGA, CZYLI DRUGA MŁODOŚĆ
Ile znaczy przygotowanie fizyczne, widać na przykładzie dwóch wiślaskich weteranów - Łukasza Burligi i Macieja Sadloka. Obaj nie kryli, że treningi o Petera Hyballi nie należą do łatwych. Obaj jednak na progu roku wyglądają bardzo dobrze. Trudno nie dojść do wniosku, że to efekt m.in. bardzo dobrej dyspozycji fizycznej.

PLEWKA, ŻUKOW, CZYLI SIŁA DRUGIEJ LINII
Od początku roku bardzo dobrze funkcjonuje duet wiślackich defensywnych pomocników. Patryk Plewka potwierdza tylko, że jeśli ma się odpowiednie umiejętności, to nawet będąc młodzieżowcem można grać regularnie w podstawowym składzie i nikt nie musi nikomu na papierze wytyczać specjalnej ścieżki rozwoju… Gieorgij Żukow natomiast wrócił wreszcie do dyspozycji, jaką prezentował na początku swojej kariery w Wiśle. Dobrą grę podsumował w niedzielę kapitalną asystą przy drugim golu.