
FATALNA OBRONA
O ile w ataku Wisła potrafiła sobie stworzyć wiele sytuacji, choć zawodziła skuteczność, to martwić musi gra obronna. Na progu sezonu w wysokiej formie nie jest na pewno Michal Frydrych, który był zamieszany w stratę aż trzech bramek! Jego partner na środku obrony, czyli Adi Mehremić, też nie zagrał super meczu. Ten ostatni zresztą odpocznie w najbliższym meczu, bo dostał czwartą żółtą kartkę. Jesteśmy ciekawi, czy szansę debiutu dostanie Souleymane Kone (można usłyszeć, że póki co, to na treningach imponuje jedynie warunkami fizycznymi, bo już nie formą…) czy też Hyballa będzie szukał innego rozwiązania. Poprawić grę obronną całej drużyny Niemiec musi jednak w ekspresowym tempie. W najbliższej kolejce Wisłę będzie starał się bowiem zaskoczyć super duet z Białegostoku, czyli Jesus Imaz i Jakov Puljić.

PROBLEM W BRAMCE?
W meczu z Piastem Gliwice nie mógł zagrać Mateusz Lis. Zastąpił go Michał Buchalik i swojej szansy nie wykorzystał. Być może Peter Hyballa popełnił błąd i powinien postawić w tym spotkaniu na Kamila Brodę… Może to ułatwiłoby też rozmowy z tym bramkarzem na temat przedłużenia kontraktu, które idą bardzo opornie. Generalnie Wisła w dłuższej perspektywie będzie musiała rozwiązać problem z bramkarzami i zabezpieczyć się mocniej na tej pozycji.

MECZE U SIEBIE, OGROMNY PROBLEM
Jeszcze większym problemem niż obsada bramki, do której i tak wróci Mateusz Lis, są w tym sezonie mecze u siebie. To jest problem tak głęboki, jak Rów Mariański. Trudno nawet znaleźć określenie na to, co Wisła wyprawia w tym sezonie na swoim stadionie… Skandal, kompromitacja, dramat. To trzy słowa, które cisną się w pierwszym rzędzie na usta. Siedem meczów, sześć porażek i zaledwie jedno zwycięstwo. Dla podkreślenia faktu dodajmy, że tak źle sezonu na własnym stadionie „Biała Gwiazda” nie rozpoczynała nigdy w swojej 115-letniej historii!!!

Z JAGIELLONIĄ TRZEBA ZAGRAĆ DUŻO LEPIEJ
Przed Wisłą teraz kolejny mecz u siebie i już można mieć obawy... Do Krakowa przyjedzie Jagiellonia Białystok i jeśli krakowianie myślą o tym, żeby wreszcie zapunktować przy ul. Reymonta, muszą zagrać lepiej niż z Piastem. Dużo lepiej. Przede wszystkim skuteczniej. Zarówno pod bramką rywali, jak i swoją. Naszym zdaniem poprzeczka pójdzie w górę w porównaniu do tego, co zaprezentował w Krakowie Piast. Wyjścia jednak nie ma - trzeba zacząć punktować, bo po sensacyjnym zwycięstwie Podbeskidzia Bielsko-Biała z Legią Warszawa, strefa spadkowa znów niebezpiecznie się zbliżyła…