

PRZERWANA SERIA
Do meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Wisła Kraków nie przegrała siedmiu kolejnych ligowych meczów, a licząc z Pucharem Polski nawet ośmiu. Przegrana 1:2 przerwała tę serię, a patrząc z pozycji wiślaków najbardziej musi ich boleć to, że sami mocno się do niej przyczynili, bo zagrali pod Klimczokiem po prostu słaby mecz.

POMOCNA DŁOŃ NAJSŁABSZYM STAJE SIĘ NORMĄ
Stal Rzeszów, Chrobry Głogów, Podbeskidzie Bielsko-Biała - co łączy te drużyny? Wszystkie przystępowały do meczów z Wisła Kraków będąc w dużym kryzysie. I wszystkich nie potrafiła „Biała Gwiazda” ograć. Jeśli podawanie pomocnej dłoni takim zespołom stanie się normą, to o awansie do ekstraklasy będzie można bardzo szybko zapomnieć.

ZŁE WEJŚCIE W MECZ
Radosław Sobolewski powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, że jego zespół dobrze wszedł w mecz. Odbieramy te słowa jedynie w taki sposób, że wiślacy objęli prowadzenie, bo jeśli chodzi o pierwszy kwadrans, to pozwolimy sobie mieć odmienne zdanie. Wisła nie weszła dobrze w to spotkanie. Od początku grała nerwowo, miała problem z rozegraniem. Gdy tylko jednak na moment opanowała te nerwy i zaczęła grać spokojniej, błyskawicznie strzeliła gola. No, ale to był tylko moment takiej gry w tym meczu.