WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Do meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Wisła Kraków nie przegrała siedmiu kolejnych ligowych meczów, a licząc z Pucharem Polski nawet ośmiu. Przegrana 1:2 przerwała tę serię, a patrząc z pozycji wiślaków najbardziej musi ich boleć to, że sami mocno się do niej przyczynili, bo zagrali pod Klimczokiem po prostu słaby mecz. Jacek Drost

Stal Rzeszów, Chrobry Głogów, Podbeskidzie Bielsko-Biała - co łączy te drużyny? Wszystkie przystępowały do meczów z Wisła Kraków będąc w dużym kryzysie. I wszystkich nie potrafiła „Biała Gwiazda” ograć. Jeśli podawanie pomocnej dłoni takim zespołom stanie się normą, to o awansie do ekstraklasy będzie można bardzo szybko zapomnieć. Jacek Drost

Radosław Sobolewski powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, że jego zespół dobrze wszedł w mecz. Odbieramy te słowa jedynie w taki sposób, że wiślacy objęli prowadzenie, bo jeśli chodzi o pierwszy kwadrans, to pozwolimy sobie mieć odmienne zdanie. Wisła nie weszła dobrze w to spotkanie. Od początku grała nerwowo, miała problem z rozegraniem. Gdy tylko jednak na moment opanowała te nerwy i zaczęła grać spokojniej, błyskawicznie strzeliła gola. No, ale to był tylko moment takiej gry w tym meczu. Jacek Drost

Po kilku minutach dobrej gry padł gol na 1:0 dla Wisły, na trybunach zrobiło się nerwowo, wszystko wskazywało na to, że krakowianie właśnie opanowali sytuację, że teraz to oni będą dyktować warunki gry. Wystarczyło jednak kilka minut, żeby dali sobie strzelić gola w tak prostu sposób, że aż nie wypada… I błyskawicznie wpakowali się w problemy na nowo. Jacek Drost

Można się zastanowić, skąd tyle nerwowości w grze wiślaków po serii siedmiu meczów bez porażki. Po dwóch pewnych wygranych. Zamiast kontynuować to, co było w ich grze najlepsze, nagle pojawiła się duża niepewność. Podania do rywali, w aut, wiele prostych strat. Trudno powiedzieć, skąd się to wzięło, skoro w ostatnich meczach to właśnie taka pewność w rozegraniu była atutem tego zespołu.
Jacek Drost

Chwaliliśmy Wisłę za grę obronną w ostatnich meczach, bo było za co. Tym razem jest wprost przeciwnie. Krakowianie pozwalali rywalom na stanowczo zbyt wiele, a prostych błędów było za dużo.
Jacek Drost

W dużej mierze obraz tego meczu wynikał z tego, że Wisła nie prezentowała się dobrze w drugiej linii. Wpływ na to miała na pewno czerwona kartka Kacpra Dudy. Zmiana w ustawieniu nie pomagała, bo zespół w dziesięciu nie funkcjonował dobrze. Po tej kartce na pewno wiele zacięło się w grze Wisły i nie wróciło już do normy do samego końca.
Jacek Drost

W Bielsku-Białej nie zagrał z powodu kartek Roman Goku. Bardzo dobrze przyjęty przez gospodarzy Hiszpan, mecz oglądnął z wysokości trybun, a na boisku widać było, że Wiśle brakuje kogoś takiego jak on. Czy to był decydujący o losach element? Trudno jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć, ale jakoś mamy przekonanie, że Wisła z Goku w składzie wyglądałaby w tym meczu lepiej. Andrzej Banaś

Zespół funkcjonował w tym meczu słabo, ale jej bramkarz akurat bardzo dobrze. Można się do Alvaro Ratona przyczepić za sytuację z rzutem karnym, ale skoro go obronił, a później jeszcze dwie dobitki, to jednak chyba uznamy, że rehabilitacja była pełna. A później, gdyby nie jego interwencje, to emocje w tym spotkaniu zakończyłyby się o wiele wcześniej... Wojciech Matusik

Kacper Duda pewnie dostanie za swój faul dwa mecze pauzy. Jakub Krzyżanowski wyjeżdża na zgrupowanie kadry U-17 przed mistrzostwami świata w Indonezji. Oznacza to tyle, że młodzieżowcem numer jeden staje się w Wiśle na najbliższe mecze Patryk Gogół. To piłkarz, który do tej pory spisywał się co najwyżej przeciętnie. Wszystko wskazuje jednak na to, że to właśnie on będzie dla trenera Radosława Sobolewskiego wyborem numer jeden na najbliższe mecze. Czy przekona do siebie? Oby. Choć na ten moment uważamy, że Wisła w efekcie czerwonej kartki Dudy, ma bardzo duży problem w kwestii młodzieżowca. Andrzej Banaś

Nie ma co bawić się w spiskowe teorie dziejów, ale fakt pozostaje faktem, że Krzysztof Jakubik to dla Wisły Kraków szczęśliwym sędzią nie jest. Wystarczy wspomnieć o pamiętnym meczu z Piastem Gliwice, przegranym przez „Białą Gwiazdę” 3:4 po zdumiewających decyzjach arbitra z Siedlec. W piątek słusznie wyrzucił z boiska Kacpra Dudę, choć musiał do tego dostać pomoc VAR-u. Słusznie podyktował też rzut karny dla Podbeskidzia. Jakim jednak cudem nie ukarał przynajmniej drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartką Titasa Miliasiusa? To pozostanie jego tajemnicą. Również jego asystentki Pauliny Baranowskiej, która stała dosłownie kilka metrów od sytuacji, w której Litwin postawił stempel na nodze Angela Rodado. Przypomnijmy, wszystko miało miejsce przy wyniku 1:1. Oba zespoły grające w dziesiątkę? To mogło znacząco zmienić obraz meczu. To zresztą nie jest jedyny zarzut pod adresem Jakubika po tym meczu, bo gubił się okropnie. Gwizdał auty nie w tę stronę, co trzeba. Faule, których nie było, a tych, które były, nie dyktował. Po prostu fatalnie zarządzał tym meczem i przeszkadzał piłkarzom obu drużyn. Wojciech Matusik

Podbeskidzie ogłosiło, że nie wpuści na piątkowy mecz kibiców Wisły Kraków, tłumacząc to wszystko względami bezpieczeństwa. Już po zakończeniu meczu i przyglądnięciu się temu wszystkiemu z bliska, pozwolimy sobie uznać taką argumentację za żart. Podpisany pod tymi wnioskami był na wszystkich meczach w historii obu drużyn w Bielsku-Białej poza jednym, rozegranym w czasie pandemii bez udziału kibiców. Do tego dodajmy trochę meczów sparingowych, które oba zespoły rozgrywały czy to na stadionie w Bielsku-Białej czy w Dankowicach. I z całą odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że takiej jazdy, takiej oblężonej twierdzy, jak w piątek wieczorem, nigdy tutaj nie było. Jaki był tego efekt? Mnóstwo policji, zajętej na koszt podatnika. Klimat niemal wojenny, kibice Wisły pod stadionem w liczbie kilkuset osób. Efekt? I tak Podbeskidzie całkiem dla wiślaków trybun nie zamknęło. Było ich na tym meczu więcej niż się wielu wydaje. Było to wyraźnie słychać po golu Mikiego Villara. Kilku podchodziło do nas również przed czy w przerwie meczu, wymieniało swoje uwagi na temat gry i tego jak potraktowano kibiców Wisły. I co ważne, robili to całkiem otwarcie, bo na trybunie głównej stadionu w Bielsku-Białej nie spotykali się kibice „Białej Gwiazdy” z żadną niechęcią czy jakąkolwiek agresją normalnych, spokojnych fanów Podbeskidzia. Zresztą ci ostatni też żałowali, gdy z nimi rozmawialiśmy, że ten mecz nie toczy się w tak wspaniałej atmosferze jak wiosenne starcie obu drużyn! Podobne głosy słyszeliśmy też od osób związanych już bezpośrednio z klubem z Bielska-Białej. Nie znaleźliśmy zatem tego strasznego zagrożenia dla bezpieczeństwa, którym straszono ze strony władz Podbeskidzia… Może warto zatem już naprawdę skończyć z dyktatem zwykłego kibolstwa i pozwolić normalnym ludziom cieszyć się futbolem. Bez względu na to czy ich drużyna gra u siebie czy na wyjeździe.
- Żony i dziewczyny Hiszpanów z Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach piłkarzy
- Nowe wyceny piłkarzy Wisły. Sprawdź, ile jest warta drużyna po letnich transferach
- Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły. Lato 2023
- Nowa wycena Cracovii z Kamilem Glikiem. Sprawdź, jaka jest wartość piłkarzy "Pasów"
- Nowy piłkarz Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach. Hiszpan stał się podporą drużyny
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach

Wideo