
CZY WISŁA POTRZEBUJE TYPOWEJ „DZIEWIĄTKI”?
Jan Kliment to dobry napastnik, co zdążył już pokazać w dotychczasowych meczach. Jest to jednak napastnik, który lubi się cofać, rozgrywać piłkę i nie jest taką typową „dziewiątką”. W Wiśle taką rolę może oczywiście pełnić Felicio Brown Forbes, ale można się zastanowić czy „Biała Gwiazda” potrzebuje jeszcze jednego napastnika czy nie.

DWA WYJAZDY, A PÓŹNIEJ LEGIA
Po meczu z wicemistrzem Polski, Wisłę czekają teraz dwa wyjazdy. Do zespołów, które dość słabo prezentują się na starcie ligi, czyli do Stali Mielec i Górnika Łęczna. Teoretycznie Wiśle powinno być w tych spotkaniach łatwiej o punkty niż w starciu z Rakowem, ale to tylko teoria, bo nikt tych punktów „Białej Gwieździe” za darmo nie odda. To jednak mecze, w których ewentualne zwycięstwa mogą poprawić atmosferę wokół drużyny Guli i sprawić, że trybuny na pierwszym z kolei meczu ligowym zapełnią się w komplecie. A tym meczem będzie starcie z Legią Warszawa. I już możemy zdradzić, że w Wiśle poważnie zastanawiają się nad tym, żeby otworzyć pełny stadion dla kibiców, czyli udostępnić ponad 30 tysięcy miejsc! Oczywiście wszystko zgodnie z koronawirusową procedurą.

I TYLKO KIBICÓW SZKODA…
A skoro już jesteśmy przy kibicach, to po meczu Rakowem ich chyba najbardziej żal. Wisła kolejny raz ustanowiła rekord frekwencji w danej kolejce. Tym razem klub sprzedał ponad 15 tysięcy biletów, a fani stworzyli naprawdę świetną atmosferę. Tylko, że ich cierpliwość też będzie mieć swoje granice…