
ZNÓW GOL PO RZUCIE ROŻNYM
Oczywiście nie możemy zapomnieć, że Wisła znów straciła gola po rzucie rożnym. To już jest tak, że jak chce się bronić w taki sposób jak to robią krakowianie, wszystko musi zagrać przy dobrej wrzutce tip top. A jak „przyśnie” jeden zawodnik, to rodzi się problem. I tak było w tym przypadku, bo „przysnął” Jesus Alfaro, a Joseph Colley już nie zdołał naprawić błędu kolegi. I nad tym też wciąż wiślacy muszą pracować.

SKANDAL NA KONIEC MECZU
Widzieliśmy już w futbolu wiele, ale to, co wydarzyło się po czwartym golu dla Wisły nawet nas zaskoczyło. Powiedzmy sobie szczerze, że nie ma chyba stadionu, żeby nie znalazł się jakiś kretyn, który rzuci jakimś przedmiotem w kierunku piłkarzy. Butelką, zapalniczką czy jakimś innym przedmiotem. Na Wiśle, w wielu innych miejscach też takie rzeczy się zdarzały i będą zdarzać. Takiego jednak deszczu butelek i innych przedmiotów, jaki poleciał w Lublinie w kierunku cieszących się po .czwartej bramce wiślaków, to dawno w Polsce nie oglądano. Trzeba powiedzieć sobie wprost - że był to gigantyczny skandal! I może warto zadać pytanie, jakim cudem kibice Motoru wnieśli na stadion tyle butelek? Czy ktoś to w ogóle kontrolował?

NA DŁUŻEJ W DOMU. CZY TO POMOŻE RUSZYĆ W GÓRĘ?
Po piłkarskiej bitwie w Lublinie Wisła Kraków wraca na dłużej do domu. Licząc z Pucharem Polski „Biała Gwiazda” zagra cztery najbliższe mecze u siebie. Nie napiszemy, że to idealny moment, żeby złapać serię wygranych, bo zwycięstwo z Motorem nie oznacza, że nie pamiętamy, że Wisła nie była w stanie pokonać u siebie Stali Rzeszów i Chrobrego Głogów. Fakty są jednak również takie, że lepszego momentu, żeby rozpocząć pościg za czołówką nie będzie.