BRAK TEMPA AKCJI
Mecze mają różne fazy, można czasami zagapić się, nawet stracić gola. Ważne, jak zespół na to zareaguje. A w sobotę Wisła praktycznie nie zareagowała na stracone bramki. Niby „Biała Gwiazda” atakowała, ale robiła to tak schematycznie, w tak ślamazarnym tempie, że trudno się dziwić, że warciarze nie mieli najmniejszych problemów z odpowiednim przesuwaniem się w obronie, zagęszczaniem przedpola i zamykaniem wszelkich ścieżek do swojej bramki.
DRAMATYCZNY TYDZIEŃ
To był generalnie dramatyczny tydzień dla Wisły Kraków. Najpierw wizerunkowa porażka, gdy okazało się, że kontrakt Aleksandra Buksy obowiązuje jednak do końca czerwca 2021 roku, anie dwa lata dłużej. A w sobotę przyszła zawstydzająca porażka z Wartą Poznań. Zawstydzająca ze względu na sytuacje kadrową rywala - co podkreślamy jeszcze raz bardzo mocno!
NIE MASZ PROBLEMÓW? SAM SOBIE JE SPRAW
Wisła w tym sezonie ma wyjątkowy talent do wpędzania się w kłopoty w momentach, gdy można tego naprawdę uniknąć. Już na starcie była przecież kompromitacja w Pucharze Polski, która wywołała prawdziwą burzę w klubie i wokół niego. Później przyszła domowa klęska z Wisłą Płock, czyli drużyną absolutnie w zasięgu krakowskiej ekipy. A teraz, gdy wydawało się, że udało się trenerowi Arturowi Skowronkowi opanować sytuację, to znów jego podopieczni narobili bałaganu. Doprawdy, mają do tego wyjątkowy talent…
BARDZO TRUDNY TERMINARZ
Do końca roku Wisła zagra jeszcze cztery mecze. Patrząc na terminarz, trudno nie dojść do wniosku, że będzie to dla „Białej Gwiazdy” sprawdzian ekstremalny. Najpierw Wisła podejmie Zagłębie Lubin, później zagra wyjazdowe derby z Cracovią, podejmie Legię Warszawa i pojedzie do Poznania na mecz z Lechem. To mogłyby być mecze prestiżowe, ale pozbawione wielkiego ciężaru gatunkowego, jeśli chodzi o sytuację w tabeli. Już wiadomo, że tak nie będzie. Szykują się raczej boje o spokojną zimę. I kto wie, czy nie o zachowanie posady przez trenera Artura Skowronka. Raz już w tym sezonie wyszedł z takiej sytuacji obronną ręką. Jak będzie teraz?
